GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościDwudziestopięciolecie Ludwiga van B.
Strona 6 z 6
Kwartety smyczkowe wykonane przez Kwartet Śląski stanowiły interesującą całość obrazującą przemiany języka muzycznego naszego wybitnego twórcy. Zaczęto od solidnie rozbudowanego III Kwartetu z charakterystycznym akcentem melodycznym, jednym z idiomów Pendereckiego, obsesyjną tercją małą ostinatowo powracającą do dźwięku dolnego. Na tym tle Kwartet IV zakończył się dziwnie szybko, choć miał podobne części składowe – ostinato z tercją, bez powtórzenia dolnego dźwięku oraz pewne pobrzmienia „cygańskie” skrzypiec. Następnie zespół zagrał chronologicznie wcześniejsze Kwartety I i II, pełne eksperymentów dźwiękowych i artykulacyjnych.
Taka kolejność wybija na pierwszy plan „późnego Pendereckiego”, jako w pełni dojrzałego i ustatkowanego kompozytora o dobrze rozpoznawalnym stylu. Przypieczętowanie programu Festiwalu pojawiło się na koncercie ostatnim, gdzie na estradę powróciła Orkiestra Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Andrzeja Boreyko, a także filharmoniczny chór męski przygotowany przez Bartosza Michałowskiego. Ową „pieczęcią” była właśnie Sinfonietta nr 3, która nosi ten sam podtytuł co III Kwartet smyczkowy – Kartki z niezapisanego dziennika. Jest to dokonane ręką samego kompozytora opracowanie orkiestrowe granego dzień wcześniej utworu z mocniej uwypuklonym „idiomem” małej tercji i brzmieniami cygańskimi, które później przybierają motywikę orientalną czy wręcz synagogalną. Do Sinfonietty pasował dobrze utwór minimalistyczny Arvo Pärta La Sindone (Całun). Po nim nastąpił stylizacyjny, ale z orkiestracją impresjonistyczną Nagrobek Couperina Ravela, a zakończył koncert gruziński poemat muzyczno-wokalny utrzymany w stylistyce nowego romatyzmu – Gija Kanczeli'ego o nazwie Libera me (Quasi-Requiem). Tutaj uproszczona konstrukcja muzyczna – solistka – sopran śpiewająca unisono z chórem męskim – współistniała z rozbudowanym na wpół dramatycznym, na wpół symbolicznym tekstem poetyckim, którego język był trudny do rozpoznania. To interesujące dzieło o typowo chrześcijańskim tytule zakończyło 25 Festiwal Beethovenowski. Joanna Tumiłowicz |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |