GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościMoje spotkania z Maître Igorem Markevitchem
Strona 4 z 10
Następny etap pracy na Seminarium w Weimarze stanowiła praca z orkiestrą Filharmonii w Jenie. I znów – jedna osoba prowadziła orkiestrę, pozostali zaś stojąc tyralierą dyrygowali „na sucho”. Za bardzo ważny uważał Markevitch kontakt wzrokowy dyrygenta z muzykami, sugerował dlatego rezygnację z noszenia okularów podczas prób. Każdemu wskazaniu wejścia musiało towarzyszyć spojrzenie.
Muzycy orkiestrowi zaś byli na próbach proszeni o „niepomaganie” i adeptom: nietrzymanie samodzielnie pulsu, niegranie swoich fraz, jeśli młody dyrygent nie wskazywał odpowiednich wejść. Sam Maître od czasu do czasu wchodził na podium pokazując praktycznie, czego oczekuje od kursantów.
Paradoksalnie pomimo ograniczonych i pozornie prostych gestów, w dyrygowaniu Markevitcha czuło się ogromną dynamikę i artystyczny temperament. Jego sposób frazowania, jego nadawanie pulsu orkiestrze było niezrównane. Niewątpliwie w grę wchodziła tu jego artystyczna osobowość, nie do naśladowania. Ukoronowaniem Seminarium w Weimarze był uroczysty koncert najlepszych spośród setki uczestników, wybranych przez Mistrza. Miałam zaszczyt dyrygować Scherzem z IV Symfonii Beethovena. Zainspirowana i napełniona muzyką wróciłam do Bytomia i jesienią rozpoczęłam drugi rok pracy zawodowej w Operze Śląskiej – na stanowisku korepetytora solistów i asystenta. Niespodziewanie zimą dotarł do mnie list z Francji adresowany odręcznie „na chybił trafił” Agnieszka Kreiner – Orchestre Symphonique de Krakow, Pologne. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |