GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościKrystyny Łybackiej już nie będzie
Strona 1 z 2
Zmarła w poniedziałek wieczorem 20 kwietnia w szpitalu onkologicznym na poznańskich Garbarach. Przez całe życie zajmując się sprawami innych ludzi nie zainteresowała się swoim nowotworem, od którego po natychmiastowej operacji już nie udało się jej uratować.
To wielka szkoda, wielka strata, niewytłumaczalne nieszczęście. W naszych gremiach od wczesnej młodości była postacią niezwykłą, oryginalną, zrównoważoną, ale jednocześnie barwną, poważną, serdeczną i bliską. Najpierw ukończyła matematykę na Uniwersytecie Adama Mickiewicza (1968), a w osiem lat później jako adiunkt doktoryzowała się na Politechnice Poznańskiej, broniąc pracy „Losowy podział kwadratu”.
Z Polskiego Towarzystwa Matematycznego i Wydziału Elektrycznego Politechniki było i pewnie jest daleko do uprawiania polityki, a jednak… Najpierw krótkie epizody w PZPR („chciałam być tam, gdzie podejmuje się decyzje”), Solidarności („nigdy nie wybaczyłam Wałęsie tego jarmarcznego długopisu”), przewodniczenie Sojuszowi Lewicy Demokratycznej w Poznaniu (1999-2003) oraz aktywność w zarządzie krajowym SLD i Stowarzyszeniu „Ordynacka”. W latach 1991-2014 aż siedem kadencji w parlamentarnych ławach lewicy i na różnych funkcjach sejmowych, a potem dwie kadencje w Parlamencie Europejskim, uznana w plebiscycie MEP i Awards za najbardziej pracowitego europosła w kategorii edukacja, kultura i media.
Duży sukces przyniósł jej udział w rządzie Leszka Millera w charakterze ministra edukacji i sportu (2001-2004). Na wiadomość o jej śmierci były premier powiedział: „Miałem zaszczyt znać ją od wielu lat, to była niezwykła kobieta… wybitna znawczyni problemów polskiej edukacji, ceniona bardzo w Parlamencie Europejskim. Wielkopolanka o błyskotliwej inteligencji. Dobry i uczciwy człowiek… Co rzadkie, cieszyła się sympatią i uznaniem polityków ze wszystkich stron polskiej sceny politycznej. Dla mnie współpraca z nią była ogromnym zaszczytem ale i przyjemnością… Jedyną jej słabością było to, że paliła papierosy. Jak Ewa Kopacz była marszałkiem Sejmu, też przecież paląca, to zauważyłem, że obie panie porozumiewały się wzrokiem i jak trzeba było zapalić, to pani Kopacz ogłaszała przerwę w obradach. Wtedy teatralnie przeciwko temu protestowałem, wykrzykiwałem, że paląca mniejszość nie będzie terroryzować niepalącej większości, że odwołam się do Prezydium Sejmu!". |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |