GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowości„Hugonoci” Meyerbeera w Opéra du Rhin w Strasburgu
Strona 1 z 5
Zbudowana z pięciu aktów opera Giacomo Meyerbeera Hugonoci została wykreowana w Operze Paryskiej 29 lutego 1836 roku - jej manuskrypt jest przechowywany w Bibliotece-Muzeum tej właśnie placówki - i od razu stała się nie tylko ważnym osiągnięciem artystycznym, ale także jednym ze znaczących wydarzeń rządów króla Ludwika-Filipa. Pod dużym wrażeniem tej kreacji była publiczność i - o co znacznie trudniej - również znaczna większość wybitnych muzyków. Zachwycał się nią Ryszard Wagner (w „Opera i dramat”) - pomimo swego krytycznego stosunku do francuskiego gatunku historycznej grand opéra - który posunął się nawet do stwierdzenia, że Meyerbeer załużył sobie Hugonotami na trwałe miejsce w historii muzyki, choćpóźniej oskarżył niestety francuskiego kompozytora o „reprezentowanie judaizmu w sztuce”. Dwuznaczny stosunek do dzieła Meyerbeera - też ze względów religijnych - manifestował także Robert Schumann, który wszakże w pewnym momencie napisał, że to właśnie temu twórcy “wszystko zawdzięcza”. Natomiast dajmy na to Hector Berlioz oceniając niektóre fragmenty opery stwierdził, że do ich napisania nie wystarczy talent, lecz potrzebny jest geniusz. Faktem jest, że rzeczone dzieło stało się od razu ozdobą repertuaru Opery Paryskiej, a do momentu wybuchu pierwszej wojny światowej gościło z ogromnym powodzeniem na prestiżowych scenach całego świata. Jeśli zaś następnie niemalże całkowicie znikło z repertuaru, to stało się tak częściowo z powodów politycznych (treść libretta Eugène’a Scribe’a i Emile’a Deschamps było coraz gorzej odbierana przez ulegające głębokim przemianom społeczeństwo) oraz w dużej mierze ze względów techniczno-artystycznych.
Wystawienie Hugonotów jest bowiem dla każdego teatru często trudnym do pokonania - szczególnie w obecnych czasach kryzysu - wysiłkiem organizacyjno-finansowym, albowiem wymaga zaangażowania aż dwudziestu dwóch solistów, wyjątkowo rozbudowanego chóru i baletu. W dodatku ze względu na diabelskie trudności wokalne tej opery w obsadzie solistów powinno się znaleźć „siedem gwiazd” - owo określenie padło przy okazji inscenizacji w MET w 1905 roku - a to przecież nie należy do łatwych zadań i też pociąga za sobą zwiększone koszty. Tym bardziej trzeba docenić wysiłek dwóch działających na zasadzie koprodukcji placówek, które postanowiły wreszcie przywrócić niemalże zapomnianemu dziełu należne mu miejsce w bieżącym życiu lirycznym, a chodzi tutaj o brukselski Théâtre de la Monnaie, gdzie pokazano Hugonotów w czerwcu minionego roku i Opéra du Rhin w Strasburgu, w której można ich oglądać właśnie teraz. Żeby jednak do tego doszło potrzeba było wielu usilnych starań reżysera Oliviera Py, autora omawianej inscenizacji, oraz dyrygenta Marka Minkowskiego - to właśnie on prowadził przedstawienie w Brukseli, a w Strasburgu zastąpił go włoski kapelmistrz Daniele Callegari - czyli osób, które przez dziesięć lat próbowały przekonać dyrektorów ważnych placówek operowych o konieczności sięgnięcia po tę niesprawiedliwie odłożoną na półkę partyturę.
|
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |