GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościZespół wespół
Strona 3 z 3
Najwyraźniej była to kiedyś niezbyt trudna pozycja do grania domowego dla par mieszanych. Celem takich utworów było zapewne prócz rozrywki także delikatne zbliżenie wykonawców. Wynalazca „Filharmonii uśmiechu” Waldemar Malicki wręcz optuje za graniem w duetach na cztery ręce tylko lewą ręką, aby prawą móc oprzeć na ramionach partnerki. Dwa utwory w formie mazurków Juliusza Zarębskiego z natury już „młodopolskie” i secesyjne były dla pianistów większym wyzwaniem, tym bardziej, że formę mazurków traktowały dosyć umownie, były bliższe walców, wymagały zastosowania rubata i wykazania się większą muzykalnością. Kwartet smyczkowy Op1 także należy do zespołów bardzo młodych.
Grał tradycyjnie – wszyscy muzycy na siedząco, najpierw II Kwartet Moniuszki. Niby dzieło było wczesne, ale złożone dosyć kunsztownie, z Finałem jakby sceną zbiorową z jakiejś nie powstałej opery komicznej. Prof. Witold Rudziński, kompozytor, ale też wybitny badacz dzieła Moniuszki twierdził, że Kwartety Ojca naszej Opery Narodowej „mogłyby być lepsze” – nie wiadomo jednak, co przez to rozumiał. Są to przecież utwory napisane w doskonale rozpoznawalnym stylu „Moniuszkowskim” zawierającym jego łagodność, czułość, wrażliwość. I nikt tych Kwartetów nie pomyli z Beethovenem. Op1 wykonał też modernistyczny, nowoczesny jak na Miłosza Magina Kwartet smyczkowy, sugerujący naśladownictwo lokomotywy, jak w piosence „Jedzie pociąg z daleka”, w której jednak niekiedy nienasmarowane łożyska piszczą.
Widać kompozytor potraktował formę kwartetu smyczkowego, podobnie jak wielu innych twórców muzyki, jako poletko doświadczalne dające okazję do różnych prób i eksperymentów muzycznych. Op1 potrafił się skupić na tej muzyce i uczynić ją ciekawą. Zwrócę jeszcze uwagę na cztery zespoły, których słuchałam na platformie You tube. Bardzo muzykalnie wykonującą Suitę polską Szymona Laksa parę Podorska&Słowikowski. Bliską doskonałości znów parę klarnecista-pianista Popko/Thieu-Quang, bardzo dobrze choć mniej nowocześnie, wykonującą już słyszane tutaj Duo Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego. Muzycy, chyba jak i pierwsi korzystali zamiast papierowych nut z elektronicznego czytnika – klarnecista miał do tego jeszcze specjalny pulpit-statyw. W odróżnieniu od wcześniejszego duetu z klarnetem ta para zagrała jednak tylko dwa a nie trzy utwory – Drugim był także już znany Tadeusza Bairda – Dwa kaprysy. Tu klarnecista nie tylko grał, ale nawet tańczył. Sedinum Piano Trio zagrał poważny i trudny utwór – Trio Artura Malawskiego oraz już znany z wcześniejszych kilku wykonań Ludomira Różyckiego – Rapsodię, w której odzywają się czy to cygańskie, czy żydowskie motywy. Pulę zespołów zamknął skrzypcowo-fortepianowy Ślubowska/Słapiński Duo wykorzystująca do swego popisu solidną Sonatę d-moll Józefa Wieniawskiego oraz Szymona Laksa Suitę polską, gdzie nasze ludowe motywy zostały i napisane i zagrane bardzo dobrze. Joanna Tumiłowicz
|
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |