GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościZespół wespół
Strona 1 z 3
W pierwszej relacji z przesłuchań konkursowych napisałam, że w kategorii zespołów kameralnych mamy do czynienia z niewielkimi grupami muzyków, które niekiedy trudno nawet uznać za zespoły kameralne, bo są to duety złożone z solisty i akompaniatora. Oczywiście tutaj także wymagana jest ścisła współpraca artystów, jeden bez drugiego nie może się obyć, choć najczęściej przybiera to formę dyktatu. Solista góruje nad pianistą, narzuca tempo, dynamikę, sposób interpretacji. Trzeba wiele dobrej woli, albo po prostu kapitulacji solisty, aby zdał się na „kierowniczą rolę” swego partnera przy fortepianie. Prędzej mamy do czynienia z pewnym kompromisem – „ja prowadzę w tym miejscu, a ty masz swoją solówkę i wtedy odpowiadasz za swój wycinek utworu”.
Wspomniałam też, że zgłoszone do konkursu zespoły są maksymalnie czteroosobowe, co wydaje się pewnym ograniczeniem, bo znamy kwintety, sekstety, septety, oktety, a nawet nonety i są to nadal zespoły kameralne, nie mówiąc już o kilkunastoosobowych orkiestrach i chórach kameralnych. I zdarzyło się na tegorocznym konkursie, że zagrał zespół trochę większy, pięcioosobowy, kwintet o nazwie Kwintofonia. To był beniaminek, wyjątek i jako taki wymagał wyróżnienia. Powstał bardzo niedawno i składa się z muzyków warszawskich orkiestr, jest więc nowością na rynku muzycznym.
Trudno przewidzieć, czy przetrwa w takim składzie, czy nie okaże się efemerydą, choć literatura na klasyczny kwintet dęty jest pokaźna. Ma wszakże wszystkie szanse, aby doskonalić swoje umiejętności w takim gronie „małej orkiestry”. W Rzeszowie sprawił pozytywne wrażenie nie tylko dzięki indywidualnym umiejętnościom flecistki, oboisty, klarnecisty, waltornisty i fagocisty, ale także dzięki wyborowi programu, który wcale nie należał do najłatwiejszych, był ciekawy, ambitny, zróżnicowany, współczesny i oczywiście polski. Każdy z tych przymiotników był jego atutem. Michała Spisaka utwór na taki klasyczny skład od razu zachwycił słuchaczy charakterystyczną, niepowtarzalną barwą tych pięciu instrumentów – czterech drewnianych i jednego blaszanego. W swym charakterze mógł się ocierać stylistycznie z utworami Poulenca, Janaczka, czy Strawińskiego, ale kiedy w końcowej części instrumenty zagrały unisono, odezwało się echo Szostakowicza. Każdy z muzyków miał tu swoje solówki, ale zapamiętałam waltornistę i jej ciekawe figuracje. W pierwszej części Allegro moderato można było sobie wyobrazić, że jest to ilustracja do animowanego filmu ukazującego stawiane kroki na ziemi. Cały utwór był zgodnie ze swoją trzyczęściową formą okazją do ukazania umiejętności przechodzenia z jednego poziomu dynamiki do innego. W Kwintecie na instrumenty dęte Tadeusza Szeligowskiego weszliśmy w nieco inny, może jeszcze bardziej muzycznie złożony świat. Cztery części utworu obrazowały tradycyjną neoklasyczną konstrukcję połączoną z naturą dobrego choć surowego melodysty. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |