GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościMartha Argerich – komplet nagrań w duecie z Gidonem Kremerem i Miszą Majskim!
Strona 5 z 8
Na pierwszy wspólny występ publiczny odważyli się dopiero w roku 1978. Koncert miał miejsce w Berlinie, dnia 17 kwietnia, czyli w siedemdziesiątą piątą rocznicę urodzin Gregora Piatigorskiego, który był profesorem Majskiego, a który zmarł dwa lata wcześniej. Na afiszu pojawiły się sonaty Johannesa Brahmsa, Klaudiusza Debussy’ego i Fryderyka Chopina, którego sonata była również w programie ich debiutu płytowego, zarejestrowanego w grudniu 1981 r. dla EMI. Oprócz niej, na krążku znalazła się między innymi Sonata skrzypcowa A-dur Cezara Francka w aranżacji na wiolonczelę i fortepian, która jest jednym z ulubionych utworów tego niezwykłego tandemu. Później przyszła kolej na album nagrany dla Philipsa, ze słynną interpretacją Sonaty na arpeggione i fortepian Franciszka Schuberta. Sesje nagraniowe odbyły się w styczniu 1984 r., a płyta jest dziś dostępna w boksie „Martha Argerich. The Collection 4. Complete Philips Recordings” (Decca, 2011 r.).
Jeśli chodzi o ich nagrania zrealizowane przez Deutsche Grammophon, najpierw była płyta bachowska z trzema sonatami na violę da gamba i instrument klawiszowy: BWV 1027, BWV 1028 i BWV 1029. Rejestracji dokonano w Monachium w marcu 1985 r. Muzycy grają na wiolonczeli i fortepianie. Współcześnie, w czasach popularności wykonawstwa historycznego, takie interpretacje mogą wydać się anachroniczne. Ten krążek świetnie się jednak broni. Argerich wykorzystuje możliwości brzmieniowe fortepianu. Urzeka nas ciepłym i jasnym dźwiękiem, lekkością artykulacji, starannym wykończeniem oraz pełnym elegancji toucher. Poza tym imponuje przejrzystością planów, perlistością tryli i powściągliwością (pomimo której i tak jest zalotna); nie epatuje emocjami i oszczędnie stosuje ozdobniki. Tworzy z Majskim jeden organizm wykonawczy. Oboje pojmują tę muzykę w podobny sposób i bawią się nią. Wiolonczelista gra nobliwie, ale dźwiękiem mało mięsistym. Czy to kwestia instrumentu? W każdym razie nie przeszkadza to w recepcji, bo na plan pierwszy wysuwa się wrażliwość artysty i finezyjność prowadzonej przez niego frazy. Będziemy się nią delektować na przykład w potoczyście wykonanym Vivace z Sonaty g-moll, w którym oba instrumenty zdają się flirtować niczym dwoje tańczących dworzan.
|
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |