GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościMartha Argerich – komplet nagrań w duecie z Gidonem Kremerem i Miszą Majskim!
Strona 4 z 8
Artystycznym ukoronowaniem współpracy Marthy Argerich z Gidonem Kremerem jest płyta z utworami Sergiusza Prokofiewa. Znalazły się na niej: Pięć melodii na skrzypce i fortepian op. 35bis, I Sonata na skrzypce i fortepian f-moll op. 80 oraz II Sonata na skrzypce i fortepian D-dur op. 94a. Nim omówimy te interpretacje, warto odnotować, że Kremer najchętniej obraca się w kręgu kultury germańskiej i rosyjskiej ze względu na swój rodowód. Urodził się w Rydze w rodzinie wielokulturowej; jego ojciec był Niemcem żydowskiego pochodzenia, matka natomiast – pół Łotyszką, pół Szwedką. Studiował w Moskwie, w klasie Dawida Ojstracha. Do roku 1980 był obywatelem ZSRR, skąd wyemigrował do RFN. Utrwalenie obu sonat Prokofiewa było dla niego próbą rozliczenia się z przeszłością. Chociaż sesje nagraniowe odbyły się w roku 1991 (w Brukseli), czyli pod koniec pierestrojki, artysta postanowił pozostać w Niemczech – skądinąd także odrodzonych. Tymczasem świadomość zbrodniczego systemu komunistycznego nie pozwalała mu zapomnieć o ogromie okrucieństwa, które ów system dokonał wobec ludzkości. Zresztą nie tylko ten ustrój, bo ojciec Kremera był ocalonym z Holokaustu, a ukończenie sonat skrzypcowych Prokofiewa datuje się na lata 1943-1946, to znaczy czas wojny, zagłady Żydów i terroru stalinowskiego. Prokofiew określił końcowe fragmenty I i IV ogniwa swej pierwszej sonaty – mianem „wiatru przechodzącego przez cmentarz”. Ten utwór jest z pewnością hołdem złożonym człowiekowi, a w szczególności – człowiekowi cierpiącemu. Być może właśnie dlatego wykonania te są przepełnione bólem i rozdarciem duszy. Od pierwszej do ostatniej nuty. Wypełnia je mrok, zimno, wilgoć i wspomniany wiatr. Kremer kreuje tę atmosferę w oderwaniu od rzeczywistości. Dźwięki, które wydobywa ze skrzypiec, nie dają się opisać. To nieustająca modlitwa. To krzyki, jęki i błagalne prośby. Po przesłuchaniu albumu pozostaną one utrwalone w pamięci. Spokój, z jakim wiolinista prowadzi narrację – wespół z Argerich – miesza się ze stanami silnego wzburzenia, a piękno linii melodycznej przeplata się z licznymi dysonansami. Okładka płyty przedstawia, trochę na przekór nastrojowi tych interpretacji, szeroko uśmiechniętych muzyków, którzy siedzą przy fortepianie. Uważam, że jest to najciekawsze wykonanie sonat skrzypcowych Prokofiewa w historii fonografii. Argerich i Majski – nagrania studyjne Poznali się w roku 1975 podczas festiwalu w Vence (na południu Francji), którego założycielem i dyrektorem artystycznym był izraelski skrzypek Ivry Gitlis. Wtedy jeszcze nie zagrali. Po dwunastu miesiącach spotkali się ponownie, tym razem muzykując w zaciszu domowym. Był to spontaniczny początek ich wielkiej przyjaźni, która trwa do dzisiaj i która jest kolejnym dowodem na to, że przeciwieństwa lubią się przyciągać. Choć oboje są na swój sposób ekscentryczni, dzieli ich więcej niż łączy. Argerich jest porywcza, Majski natomiast to ostoja spokoju. Przynajmniej wtedy, kiedy gra. Pianistkę porównałbym do carycy… Katarzyny II, rzecz jasna. Bo ma niesłychanie silną osobowość; bo lubi dominować (a kiedy trzeba, potrafi być dyskretna); bo jest niepokonana. Z kolei Majskiego widziałbym w roli księcia wiolonczeli – delikatnego, nobliwego i rozmiłowanego w harmonii.
|
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |