GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowości„Łucja z Lammermoor“ bez publiczności
Strona 1 z 2
Operę Gaetano Donizettiego Łucja z Lammermoor przed kilku laty wyreżyserował w Bytomiu pewien holenderski były śpiewak, a następnie asystent różnych reżyserów, który czasem popełniał też coś samodzielnie, ale kariery nie zrobił mimo głoszenia bzdurnych poglądów o potrzebie unowocześniania opery. Takie figury teatralne mamy również w Polsce, więc po co sprowadzać je z zagranicy?
Ponieważ mądry dyrektor Opery Śląskiej zaangażował prosto z konkursu Ady Sari jego zwyciężczynię Gabrielę Gołaszewską, postanowił przywrócić do repertuaru to przedstawienie głównie dla niej, zatrudniając jako realizatora wznowienia Bogdana Desonia, niezłego lirycznego tenora i dobrego aktora (sam niegdyś chciałem angażować go jako Werthera do Opery Narodowej), który okazał się sprawnym aranżerem przedstawienia i nie trzeba było fatygować nikogo z Niderlandów.
Z przyczyn wiadomych, publiczności – póki co – na widownię wpuszczać nie wolno. Desoń kazał więc wyrzucić wszystkie fotele z parteru, orkiestrę rozmieścił na powstałej w ten sposób przestrzeni, chór ustawił na balkonach i tylko niektórym najlepiej wyglądającym i ruszającym się śpiewakom pozwolił na tej niewielkiej scenie wykonywać dziwne ruchy wymyślone przez holenderskiego nieszczęśnika dla rzekomego „unowocześnienia” Łucji. Poza tym doprecyzował sytuacje sceniczne i działania aktorskie solistów. W ten sposób powstał spektakl, który ponad tysiąc widzów z przejęciem obejrzało na kanale YouTube Opery Śląskiej.
Rezultat był zaiste imponujący. Nie zaszkodziły mu trochę naiwne wypowiedzi protagonistów zapraszające do obejrzenia przedstawienia, podejrzane zachwyty melomanów drukowane na gorąco obok obrazu emisji w naiwnym stylu „po co nam transmisje z Metropolitan i La Scali, skoro mamy Operę Śląską oraz – skądinąd słuszne – pochwały dla dyr. Łukasza Goika, na czele z gratulacjami od dyrygentów Gracy, Kraszewskiego i tenora Pszonki – liczących zapewne na jakieś propozycje, oraz tancerza Pajdzika, który już przecież stanowisko dostał, bo jest kierownikiem baletu. Należy zastanowić się nad publikowaniem tego typu tandetnego chóru pochlebców, zwłaszcza skoro mamy do czynienia z produkcją artystycznie wręcz wybitną.
|
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |