GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościPod znakiem maestrii Ewy Podleś
Strona 2 z 4
Potrafi ona operować rozległą paletą artykulacyjną, polegającą na ściszonym atakowaniu dźwięków i ich stopniowym rozszerzaniu, a także bogatą skalą dynamiczną. Było to prawdziwe bel canto! W tej partyturze Donizettiego dosłuchać się można licznych reminiscencji rossiniowskich jak crescenda na koniec finałowego concertata z pierwszego aktu oraz w drugim duecie Adiny i Dulcamary Una tenera occhiatina w następnym. Ludowe korzenie muzyki artystycznej Wątkiem przewijającym się poprzez koncerty tegorocznego festiwalu były opracowania ludowych pieśni, czy szerzej folkloru. Przedstawiony przez niemieckie BoviarTrio utwór rumuńskiej kompozytorki Violety Dinescu Et pourtant c’est mieux qu’en hiver stanowił palimpsest, w którym zza sonorystycznej substancji brzmieniowej, zwłaszcza w partii klarnetu przebijały się odniesienia do rumuńskiej muzyki ludowej z charakterystycznym dla niej ornamentalnym motywem, noszącym nazwę „skowronka”. W przypadku występu sióstr Olgi i Natalii Pasiecznik były to przede wszystkim pieśni ukraińskie, głównie w ujęciu Mykoły Łysenki, klasyka tamtejszej muzyki artystycznej. Oprócz nich usłyszeliśmy wybór pięciu Pieśni kurpiowskich op. 58 Karola Szymanowskiego oraz Pięciu greckich melodii ludowych Maurice’a Ravela, w których artykulacja odznaczała się impresjonistyczną zwiewnością. Najpełniej ujawniły się w deklamacyjnych Pieśniach Francisa Poulencka do poezji Maurice’a Carème’a, odwołujących się do naturalnych intonacji, wynikających z mowy, a w których śpiewaczka świetnie radziła sobie z niełatwą przecież prozodią francuską.
Z kolei niemiecki kontratenor Andreas Scholl przedstawił anonimowe pieśni weneckie, w których najlepiej można było docenić jego umiejętności w zakresie techniki koloraturowej. Również finałowa aria z kantaty Vaghe Luci Antonia Calgary nawiązywała do popularnego motywu weneckiego. Ze swej strony Ewa Podleś wraz z Anną Marchwińską przy fortepianie przedstawiła wybór Pieśni cygańskich op. 103 Johannesa Brahmsa. Na ich potrzeby ograniczyła wolumen swego głosu i jego nośność, by nie przytłoczyć operową manierą ich kameralnej natury. Łańcucki występ Ewy Podleś stanowił klasę samą dla siebie. Jej długotrwała kariera wokalna jest prawdziwym fenomenem. Artystka dysponuje głosem o rozległej rozpiętości, nośnym, a na dodatek posiada głęboką świadomość, do czego ma jej posłużyć jako środek muzycznego przekazu i wyrazu. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |