GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościZ Pendereckim na klifie
Strona 7 z 7
Może odstraszyła ją spodziewana „trudność” zapowiedzianego programu, może zawiodła informacja o koncercie. Sprawą promocji Festiwalu należałoby się w przyszłości lepiej zająć, bo nawet znakomite słowo wstępne w wykonaniu prof. Haliny Lorkowskiej, wygłaszane przez każdym utworem i ułatwiające słuchaczom wejście w świat muzyki, zrozumienie myśli zawartych w nutach, nie było gwarancją wysokiej frekwencji. Prof. Lorkowską obecny na koncertach metropolita szczecińsko-kamieński abp. Andrzej Dzięga tytułował całkiem zasłużenie „dobrym prorokiem” Festiwalu, imprezie przydałoby się jednak jeszcze kilka pomysłów promocyjnych, które w uzdrowiskowych miejscowościach, jak Trzęsacz czy Świnoujście, przyciągnęłyby na koncerty większe rzesze „niezagospodarowanych” i nudzących się wieczorami plażowiczów. Koncert w szczecińskiej katedrze zgromadził nadkomplet publiczności, w pozostałych miejscach przydałyby się jakieś „wabiki”, np. hejnał festiwalowy z jakąś mini imprezą informującą o wieczornym koncercie, konkursy rysunkowe dla dzieci, gadżety, maskotki a nawet krótkie „plakaty muzyczne” lub scenki teatralne w wykonaniu studentów-wolontariuszy zatrudnionych przy Festiwalu, którzy na miejscowym deptaku zawiadamialiby o wieczornym wydarzeniu.
I jeszcze kilka słów o organach, które do tej pory były ważnym punktem festiwalowych koncertów. Występ prof. Seifena w Szczecinie wymagał wcześniej intensywnych prac konserwacyjnych i strojenia instrumentu, który po remoncie Katedry był pełen kurzu i nie nadawał się do artystycznego wykorzystania. Artysta zresztą dopiero po dłuższych namowach zdecydował się wystąpić na koncercie. Organy w kościółku w Trzęsaczu są regularnie, co rok poddawane gruntownemu przeglądowi aby utrzymać swą klasę koncertową, choć to stosunkowo niewielki, dwumanuałowy instrument. Organy w kościele w Świnoujściu zdaniem specjalisty ze znanej niemieckiej firmy ogranmistrzowskiej w ogóle nie nadają się do koncertowania, zostały bowiem wadliwie zmontowane i od dawna nie były konserwowane ani strojone. Doprowadzenie ich do porządku wymagałoby sporych nakładów. Najgorsze jest jednak to, że konieczność regularnych przeglądów instrumentów znajdujących się w kościołach w ogóle nie jest przyjmowana do wiadomości. Gospodarze świątyń uważają, że wystarczy wyasygnować pokaźną sumę pieniędzy a zakup instrumentu, a potem ma on grać do końca świata. Proboszczowie parafii nie mają podstawowej wiedzy w tym zakresie, nie widzą więc potrzeby, aby organy kościelne grały czysto we wszystkich rejestrach. A przecież organy to skomplikowany mechanizm i jak każde urządzenie wymaga stałych zabiegów konserwatorskich, przeglądów, czyszczenia piszczałek i strojenia, a także gruntownego remontu np. raz na 10-15 lat. Z jednej strony mamy w kraju wiele świątyń z organami, które mogłyby także służyć pięknej muzyce, z drugiej tylko niektóre są regularnie kontrolowane i konserwowane. Takie wnioski nasuwają się po zakończeniu IX Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego Sacrum Non Profanum, który zlokalizowany w świątyniach jest w sporej mierze także festiwalem muzyki organowej. Joanna Tumiłowicz |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |