GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościPrzedstawienie nie toczy się wartko, lecz kroczy dostojnie
Strona 2 z 6
Co za pierwszym i drugim razem bawi, za trzecim i czwartym nuży, a za n-tym po prostu drażni i denerwuje. A w otwierającym wszystko chórze Piano, pianissimo przypomina on bardziej laryngologów lub górników (lampki na obręczach wokół głów) niż andrusów (kraciaste spodnie niektórych z nich), których zebrał Almaviva, by odegrali serenadę pod balkonem Rozyny.
Z kolei grzecznościowy tytuł „don” Jerzy Stuhr potraktował dosłownie i tym sposobem Basilio przedzierzgnął się w osobę duchowną (czyżby pierwowzorem był ojciec Gianbattista Martini z bolońskiego towarzystwa filharmonicznego, u którego nawet podziwiany przez Rossiniego Mozart miał kłopot ze zdaniem egzaminu z kontrapunktu), a konkretnie zakonnikiem redemptorystą, na co wskazuje kształt koloratki przy habicie.
A kiedy swym niespodziewanym pojawieniem się w drugim akcie pokrzyżować może plany i intrygi bohaterów, wmawiają mu chorobę, na co, jak na zawołanie, pojawiają się sanitariusze ze szpitalnym łóżkiem, przy czym jeden z nich dokonuje dezynfekcji pomieszczenia (z młodości pamiętam, że takowa procedura obowiązywała w przypadku zakaźnej żółtaczki, czego starano się uniknąć za pomocą stosownej łapówki – czyżby reżyser wyniósł w tym względzie jakiś uraz?). Finał pierwszego aktu koncentruje się wokół wkroczenia do domu Bartola Almavivy udającego pijanego oficera, który szuka u niego kwatery. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |