Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Opera Wrocławska na nowej drodze
Strona 1 z 2
Skomplikowane, pogmatwane ale i pouczające były losy dyrektorów Opery Wrocławskiej. Są wśród nich postacie wybitne, zasłużone, profesjonalne i kompetentne. Stanisław Drabik (wybitny tenor, mniej wybitny reżyser), Kazimierz Wiłkomirski (barwna postać, świetny wiolonczelista i dyrygent), Jerzy Garda (baryton z osobowością, autorytetem i międzynarodową karierą), Jerzy Sillich (legendarny kapelmistrz, przez śpiewaków uważany za mistrza operowej batuty), Adam Kopyciński (korepetytor i dyrygent, wysokiej klasy fachowiec operowy), Robert Satanowski (wybitny dyrektor, dyrygent, kreator wielu wspaniałych przedsięwzięć) oraz Ewa Michnik (rekordzistka w trwaniu na tym stanowisku z wieloma osiągnięciami artystycznymi, organizacyjnymi i menedżerskimi).
Było ich w sumie około dwudziestu. O pozostałych nie wspomnę, w tym również o sobie mimo, że trzykrotnie wracałem do miasta nad Odrą, gdzie zawsze czułem się świetnie, akceptowany przez artystów i zespoły oraz dobrze wiedzący, czego trzeba operowemu Wrocławiowi i jego wspaniałej publiczności. Kierowanie Operą Wrocławską nigdy nie należało do zadań łatwych. Wśród wielu swoich poprzedników przekonał się o tym Marcin Nałęcz-Niesiołowski. Po jego ustąpieniu w ostatnim okresie, interregnum sprawowali główna księgowa Ewa Koleszko i kierownik muzyczny Adam Banaszak. Robili to ponoć bardzo udatnie. Zwłaszcza Banaszak, wychowany i wykształcony u nas w Poznaniu, skąd wywodzi się cały legion operowych entreprenerów.
Obawiając się o losy mojego ulubionego niegdyś Teatru myślałem, że może zamiast tych bezrozumnych konkursów, szanująca własne kadry wrocławska władza marszałkowska zaryzykuje powołanie tego miejscowego duetu, jak przed niemal pół wiekiem zrobiono to właśnie ze mną, dwudziestokilkuletnim wtedy asystentem operowego dyrektora z Bytomia.
Ale nie! Ogłoszono konkurs, na który zgłosiło się jak zwykle kilkunastu nieudaczników, przegranych dyrektorów, ludzi bez pracy i zajęcia, operowych mitomanów i cwaniaków, których opublikowanie nazwisk może przyprawić wręcz o ból zębów. I znów ten piękny Teatr pójdzie w złe ręce! - pomyślałem. Aż tu zaskoczenie i nieoczekiwany obrót sprawy. W ubiegły wtorek komisja konkursowa w nieznanym mi składzie (którego jako zdeklarowany przeciwnik takich konkursów nie chcę znać), zarekomendowała na stanowisko dyrektora naczelnego Opery Wrocławskiej Halinę Ołdakowską, młodą wrocławską menedżer, organizatorkę życia artystycznego, od kilkunastu lat zastępcę dyrektora w Narodowym Forum Muzyki, pięknym i świetnie funkcjonującym obiekcie, wybudowanym na tyłach Opery. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |