Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Wstęp do książki
Strona 1 z 2
Na kremację jechałem do Wrocławia najnowszą dwupasmówką z Poznania napięty, zdesperowany i rozżalony. Ostatnio – od pogrzebu Franusia – przemierzając tę trasę wielokrotnie, czyniłem to raczej ze względów towarzyskich, a mniej pomocowych, ponieważ pogrążona w rozpaczy Teresa była na szczęście pod dobrą i czułą opieką Marii Kijak, jej wieloletniej primabaleriny, pana Wiktora (jej męża) – solisty trębacza i inspektora operowej orkiestry oraz Mirosława Pacha, którego Teresa przed wielu laty uczyła w poznańskiej Szkole Baletowej, a potem przyjęła do wrocławskiego zespołu. Mirek już w klasie maturalnej dowiedziawszy się, że jego Mistrzyni przeszła do Wrocławia, rzucił szkołę i podążył za nią. Spotkał tu o rok starsze koleżeństwo: Małgorzatę Połyńczuk, Romana Kurniczaka, i Marię Górniaczyk oraz dojrzałych już solistów Wiesława Kościelaka, Franciszka Knapika i Lucynę Sosnowską, którą Teresa wsparła starzejący się już nieco balet wrocławski.
Nad sędziwą nestorką baletu czuwały również teraz Urszula Dębińska i Anna Szopa, działaczki Związku Artystów Scen Polskich odwiedzając Teresę, organizując uroczystości rocznicowe, różnego rodzaju pomoc i wsparcie, bo w Polsce na uprawianiu sztuki tańca - zwłaszcza we Wrocławiu - nikt się niczego nie dorobił. Całe lata Kujawę i Knapika otulał wierną przyjaźnią Władysław Wigura, wybitny scenograf, autor wielu projektów do spektakli Teresy i pięknych kostiumów dla Franusia.
Jadąc tak zasmucony mijałem Trzebnicę z bazyliką i grobem św. Jadwigi Śląskiej, do której dawniej chętnie wstępowałem. Ale teraz na zjazd z wrocławskiej autostrady jest zawsze po prostu za mało czasu. Mojej ulubionej Świętej musi więc wystarczyć zdalna tylko modlitwa za wrocławską operę i balet, ale za kierownicą odmawiana każdorazowo szczerze i gorliwie.
Modląc się za Teresę Kujawę należy gorąco prosić Niebiosa, aby w następnych pokoleniach artystów polskiego baletu pojawiało się jak najwięcej tak żarliwych wyznawców sztuki tańca, osobowości równie wyrazistych, ludzi podobnie bezkompromisowych, a przy tym utalentowanych, pracowitych, oddanych swej sztuce oraz dbających o kadrową, repertuarową i prestiżową jej perspektywę.
Czy tak zapamiętana postać Teresy Kujawy w swej bogatej osobowości nie zawierała cech mniej patetycznych, ludzkich słabości, pełnych uroku przywar i śmiesznostek, a nawet wzbudzających sympatię artystycznych dziwactw. Ależ tak! Kto wie, czy za nimi nie będziemy najbardziej tęsknić, najdłużej je wspominać, a z czasem tworzyć o nich barwne baletowe legendy. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |