Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Jesień polskich teatrów operowych
Strona 1 z 2
Listopadowego nastroju smutku nie poprawia sytuacja polskich teatrów operowych. Z powodów ekonomicznych wszędzie gra się za mało spektakli ze szkodą dla widzów, ale również dla artystów, którzy rzadko wychodząc na scenę po prostu za mało zarabiają. W dziedzinie repertuaru ciągle odbywają się niezrozumiałe festiwale tych samych spektakli. Obecnie aż w trzech teatrach trwają próby do Cyganerii (Gdańsk, Bytom, Białystok). W innych z uporem wraca się do niedawno granych tytułów, takich jak Makbet w Poznaniu, czy kolejny Oniegin w Łodzi, tym razem podobno przeniesiony w czasy przed i po rewolucji październikowej (!). Nie może bronić się przed tym Czajkowski, a Puszkin ewentualnie mógłby być zadowolony, bo jednym z bohaterów tytułowych będzie ciemnoskóry baryton. W Warszawie wysyp repertuaru polskiego. Teraz Goplana Żeleńskiego, a wkrótce Eros i Psyche Różyckiego oraz Manru Paderewskiego. Są to zapowiedzi jak najbardziej trafne. Szkoda tylko, że wymuszone przez „dobrą zmianę”, stąd zapewne to zagęszczenie. Mroczne przewidywania rozświetla powierzenie reżyserii Don Pasquale Jerzemu Stuhrowi w Krakowie. Pomysł o tyle prosty, co nadzwyczaj trafny. W spektaklu tym zapowiedział udział niezmiennie wierny swemu miastu i jego publiczności Mariusz Kwiecień. Jego kreacja barytonowego dr Malatesty znana z Metropolitan Opera, jest mistrzostwem najwyższej próby. Wyobrażam sobie ścisk przy kasach Opery Krakowskiej przed grudniowymi przedstawieniami. Nadzieją i życzliwością otaczamy wrocławski początek kadencji Marcina Nałęcz-Niesiołowskiego. Objął teatr dobrze prowadzony przez Ewę Michnik, ale tak długo, że nowe spojrzenie, interesujące zmiany oraz świeże koncepty będą zjawiskiem naturalnym i oczekiwanym. Czymś takim – ale chybionym – popisała się ostatnia nieszczęsna dyrektorka Teatru Wielkiego w Poznaniu, twierdząc o swym poprzedniku, czyli o mnie, że nie wykorzystałem funduszy unijnych na rozbudowę teatru. Nie wykorzystałem, bo ich nigdy nie było. Gmach pod Pegazem chcieliśmy rozbudować z własnych środków zabezpieczonych jeszcze przez nieodżałowanego marszałka Stefana Mikołajczaka i wybitnego ministra kultury Waldemara Dąbrowskiego. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |