GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościHommage à Sofija Gubajdulina – Pomiędzy nowym a starym w stronę syntezy?
Strona 1 z 2
W ponad miesiąc od dziewięćdziesiątych urodzin Sofiji Gubajduliny (24 października) uczczono je w Katowicach (2 grudnia) pierwszym polskim wykonaniem jej Koncertu potrójnego na skrzypce, wiolonczelę i akordeon (w oryginale, rosyjską odmianę tego instrumentu, z klawiaturą guziczkową zamiast klawiszowej), powstałego zaledwie przed pięciu laty. Mimo zaawansowanego wieku Jubilatki, na próżno by szukać jakichkolwiek śladów epigonizmu. Od debiutanckiego Poematu Bajka pozostaje wierna konsekwentnie wypracowywanemu, oryginalnemu językowi muzycznemu, na który wpływ wywarła praca w młodości w studiu muzyki elektronicznej. Wzorem Beethovena i Ferruccio Busoniego tworzy na nietypowe składy, łącząc instrumentalne z chóralnymi. Również utwory należące do muzyki absolutnej opatruje tytułami odnoszącymi się do uniwersalnej tradycji kulturalnej. Koncert skrzypcowy nosi miano Offertorium, koncerty wiolonczelowe odpowiednio Święto w pełni oraz Słoneczny kantyk św. Franciszka z Asyżu.
Z kolei Odpowiedź bez pytania na trzy orkiestry nawiązuje do słynnej kompozycji Charlesa Ivesa Pytanie bez odpowiedzi, także pod względem kolażowej organizacji przez tamtego tworzywa dźwiękowego. Wszystko to skłoniło Stefana Riegera do stwierdzenia, że na barkach tej drobnej kobiety spoczywają losy współczesnej muzyki. Do pewnego stopnia rozwój Koncertu potrójnego rządzi przeciwstawienie rozszerzonej brzmieniowości symfonicznego instrumentarium późnoromantycznej harmonice, od czasu do czasu przypominającej o swoim istnieniu, a przywoływanej dla dodatkowego wyeksponowania poszukiwań nowych jakości dźwiękowych. Należą do nich otwierające utwór puste przedęcia akordeonu, a w tle orkiestry pojawia się ostinatowy łoskot werbli, towarzyszący na całej przestrzeni kompozycji, następnie rozbrzmiewa wiolonczela, a najpóźniej dołączają się skrzypce, a więc kolejność częściowo podobna jest do tej z Potrójnego Beethovena, który pośrednio miał się przyczynić do powstania dzieła za sprawą namowy niemieckiej akordeonistki. Niekiedy solowe instrumenty łączą się w unisono, natomiast partia orkiestry, z rozbudowaną sekcją blachy (spośród niej szczególnie istotną rolę odgrywają waltornie i puzony) oraz perkusji, obejmuje klastery (bloki dźwiękowe) oraz tremolującą artykulację smyczków, dostarczając tym sposobem niepokojącej aury dla grupy concertina. Z tym dziełem, stanowiącym nie lada wyzwanie wykonawcze, z powodzeniem zmierzyli się Piotr Pławner, Iwan Monighetti i Klaudiusz Baran, mający w swym repertuarze również inne utwory tej kompozytorki (pierwszy Koncert skrzypcowy Offertorium, a dwaj pozostali Siedem słów na akordeon, wiolonczelę i smyczki). |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |