GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościTrójca Dwójki – Borowicz, Pobłocka, Malicki
Strona 4 z 4
Ale może najistotniejszym podziałem jest ten na muzykę obecną, komponowaną dla nas przez współczesnych nam twórców, oraz na muzykę dawniejszą, pisaną dla ludzi, których już nie ma? Kontekst tej pierwszej jest nam z natury rzeczy bardziej lub mniej znany, zupełnie inaczej ma się sprawa z muzyką dawniejszą. Mamy prawo jej nie rozumieć. Kiedy ją tworzono, wszystko było inne. Sale były inne, instrumenty były inne, nawet powozy nie miały jeszcze klimatyzacji. Jeżeli spróbujemy ją odczuć, ufając wyłącznie naszej wrażliwości, wiele istotnych szczegółów może nam umknąć. A szkoda, bo mogliśmy już ponieść pewne koszty: bilet, fryzjer, abonament na Mezzo. Dlatego zapraszamy Państwa do audycji, w której postaramy się wspólnie te szczegóły zauważyć.
A potem z satysfakcją stwierdzić: Wiem, więc słyszę”. Malicki także prezentuje rozmaite nagrania muzyczne według pewnego klucza. Czasami jest to miejsce powstania, czasami instrument, czasami jakaś historia literacka czy operowa. Komentarz jest żywy, nierzadko żartobliwy, a w nagraniach częściej niż u pozostałych autorów „trójcy”, pojawiają się własne płyty lub nawet przykłady dźwiękowe grane na żywo, być może w studio. Na koniec opisu zalet audycji muzycznych w „Dwójce” – krótka charakterystyka „radiowych głosów" naszych autorów. Łukasz Borowicz mówi bardzo, nawet przesadnie wyraźnie i choć nie ma wady wymowy, to ton jego komentarzy wypada cokolwiek sztywno. Raczej sam nie podśpiewuje tematów prezentowanych utworów, co jest cechą niektórych innych dyrygentów zapraszanych do radia – vide Wojciech Michniewski, uczestnik niezliczonej ilości Płytowych Trybunałów Dwójki. Z czasem pewnie zacznie się czuć przed mikrofonem bardziej swobodnie. Ewa Pobłocka jest na antenie radiowej – „boginią smutku”. Jej głos zdradza osobę krańcowo zmęczoną, której występ na antenie jest wielką udręką dla ciała i dla ducha. W jednej z zapowiedzi programu chciała zaprezentować temat jakiegoś utworu na rozstrojonym pianinie i stwierdziła, że lepiej zrobi to własnym głosem. Było zaskakujące, jak córka znakomitej śpiewaczki i matka śpiewaczki może się posługiwać głosem w sposób tak nieporadny. Wreszcie Waldemar Malicki – mówi jakby urodził się w studiu radiowym, a prawda jest taka, że urodził się w studiu telewizyjnym. Jest znakomitym prowadzącym programy koncertowe, profesjonalistą w tej dziedzinie i jeszcze trochę, a będzie w tej specjalności lepszy od Wiesława Ochmana. Joanna Tumiłowicz |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |