GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościDziwne koleje losu polskich oper współczesnych (1)
Strona 2 z 8
I tu ciekawostka – opery Poniatowskiego nie były grywane w Polsce. Dopiero w 2011 roku w Filharmonii Krakowskiej zaprezentowano koncertową wersję Pierre de Médicis. Pięć lat później, 9 lipca 2016 w tej samej formie i w tym samym miejscu zaprezentowano Don Desiderio, którego wersja sceniczna pojawiła się na scenie Opery Śląskiej w Bytomiu 20 października 2018 roku. W obu przypadkach wykonania i premiera okazały się interesującym doświadczeniem. Niemal bezpośrednio po sukcesach oper Poniatowskiego nastały lata Ludwika Grossmana (1835-1915). Jego operę Duch wojewody, której prapremiera miała miejsce na scenie Opery Warszawskiej w 1873 roku,wystawiano z powodzeniem w Wiedniu i Petersburgu (1877), Grazu, Bremie, Berlinie (1884).
Wcześniej kompozytor zabiegał o wystawienie swojej opery Rybak z Palermo w Paryżu, co ponoć udało się zrealizować w 1867 roku. Sukcesy oper Poniatowskiego i Grossmana poprzedziły sukcesy dzieł Franciszka Mireckiego (1791-1862), którego opera Cornelio Bentivoglio wystawiona w mediolańskiej La Scali w 1844 roku, była pierwszą polską operą wystawioną w tym legendarnym teatrze. Drugą jego operą cieszącą się europejską sławą była Il due forzati, którą wystawiono m.in. w Lizbonie – 1826 i Florencji – 1831. Dzieła Mireckiego prezentowano również w Genui, gdzie opera Evandro in Pergamo miała 26 przedstawień z rzędu! Ponadto jego balet Eseex, grywano w Rzymie, Neapolu i Mediolanie. Dzisiaj śledząc historię polskich oper współczesnych też trudno oprzeć się wrażeniu, że wielkiej kariery scenicznej żadna z nich nie zrobiła. Nawet jeżeli już któraś cieszyła się popularnością, to ta okazywała się krucha i krótkotrwała. Jeżeli już pojawiała się w repertuarze któregoś z renomowanych teatrów, to najczęściej miała nie więcej niż dziesięć przedstawień, choć i ta liczba wydaje się być sukcesem przy tych, które utrzymywały się w repertuarze zaledwie pięć, sześć wieczorów. Pierwszą taką operą, która z założenia jej twórcy miała zdobyć międzynarodową renomę, było Manru Ignacego Jana Paderewskiego, podziwianego pianisty, kompozytora i męża stanu. Z librettem Alfreda Nossiga opartym na wątku „Chaty za wsią” Józefa Ignacego Kraszewskiego. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |