GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościOniegin dla wytrwałych
Strona 3 z 4
Tym razem główną osobowością przedstawienia okazała się Anna Netrebko. Początkowo wydawało mi się, że jej głos jest za lekki do tej partii, tak jak za zbyt ciężki uchodzić mógł we wcześniej wykonywanych rolach belcantowych i koloraturowych. Szybko jednak wyjaśniło się, że było to wrażenie pozorne, ponieważ już w monologu, towarzyszącym pisaniu listu, artystka potrafiła skupić całkowitą uwagę na swoim śpiewie, odznaczającym się w równej mierze siłą ekspresji, co kulturą brzmieniową. Nawet w forte głos nie przybierał ostrego czy krzykliwego zabarwienia, lecz odznaczał się w pełni wyrównaną emisją. A przy tym śpiewaczka potrafiła stworzyć zarazem interesującą postać od strony aktorskiej, ukazując jej przemianę z młodej, niedoświadczonej, acz świadomej swych pragnień dziewczyny, w dojrzałą kobietę, osiągającą wysoką pozycję społeczną i potrafiąca zachować swą godność. Po raz pierwszy też spotkałem się, że w scenie imienin nie tylko Leński, ale i Tatiana z niepokojem przeżywa uwodzenie przez Oniegina jej siostry Olgi, co nie pozwala jej cieszyć się z okolicznościowych kupletów Triqueta i przygotowanych z tej okazji niespodzianek, na które zdaje się w ogóle nie zwracać uwagi, całkowicie pochłonięta nerwowym śledzeniem poczynań mężczyzny, choć przestrogę powinno już było stanowić dla niej jego okrutne naigrawanie się z choroby wuja przy ich pierwszym spotkaniu. Pewna huśtawka nastrojów i skłonność do egzaltacji, która znamionuje tę postać w pierwszym akcie, wynika zapewne z przeniesienia na nią własnych skłonności kompozytora, albowiem, jak z żadną inną, z nią właśnie w pełni się utożsamił. W grze Piotra Beczały jest za dużo pozerstwa, a zwłaszcza rozdawanych na prawo i lewo uśmiechów, co sprawdza się w przypadku uwodziciela jakim jest Książę w „Rigoletcie”, ale razi u sentymentalnego poety Leńskiego. O ile w pierwszym akcie potrafił z ogromnym wyczuciem nawiązać do rosyjskiej tradycji wykonawczej, również swą nienaganną ruszczyzną, to we wspomnianej scenie na imieninach zabrakło jakby wystarczających środków aktorstwa wokalnego, by wydobyć i przekazać cały dramatyzm sytuacji, wynikający z zazdrości i urażonej dumy odtwarzanej przezeń postaci. Odzyskał wrażliwość dopiero w wyjątkowo subtelnie zaśpiewanej arii przed pojedynkiem, w której emocje znalazły wyraz w modelowanej barwie głosu oraz dobieraniu zróżnicowanych odcieni dynamicznych, od zaledwie nucenia po śpiew pełnym głosem, choć do całkowitej satysfakcji zabrakło sięgnięcia po falset jako środek ekspresji szczególnie ceniony w rosyjskiej tradycji wykonawczej. Odwołał się za to do niego w swoim arioso Mariusz Kwiecień, który w znacznej mierze powściągnął swoją skłonność do szarżowania zarówno głosem, jak i przesadnym zachowaniem scenicznym, na co pozwolił sobie dopiero w ostatniej scenie. Mimo że jest to tytułowa rola, to pod względem muzycznym pozostaje w cieniu Leńskiego i Tatiany, a nawet Griemina, będąc pozbawiona efektownych ustępów solowych i może dlatego skłania niekiedy wykonawców do nadmiernych efektów, by zaistnieć dla widzów w tej konkurencji i przyciągnąć ich uwagę?
|
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |