GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościRomans zdrajczyni
Strona 1 z 2
Z pewnością opera Senso doskonale identyfikuje się, jako dzieło włoskiego kompozytora, nie tylko z powodu zawartych w niej wątków patriotycznych, ale także cytatów muzycznych. Sam kompozytor Marco Tutino stwierdził, że jeśli tworzy się dzieło opowiadające o walce narodowo-wyzwoleńczej prowadzącej do zjednoczenia Italii, to trudno abstrahować od muzyki Giuseppe Verdiego, którego samo nazwisko było w czasie tych wydarzeń interpretowane przez rodaków, jako hasło zagrzewające do powstania. Treściowo opera Senso bliska jest Traviacie, bo pokazuje miłość, której nie może pokonać ani obyczaj, ani obowiązek - w tym wypadku wobec ojczyzny. Można też doszukiwać się pokrewieństwa z Katarzyną Izmajłową gdy idzie o niewierność i perfidię kochanka.
Operę wystawiono na dużej scenie Teatru Wielkiego w Warszawie sporym nakładem środków, przygotowano dużą ilość stylowych XIX-wiecznych kostiumów, monumentalne dekoracje z wysmakowanymi detalami, jak choćby pięknymi lampami naftowymi. Jest w tym nawet trochę przesady, bo czołowy tenor - austriacki kochanek włoskiej hrabiny - który często występuje z gołym torsem, albo zgoła w białych bokserkach (w sumie w bieliźnie całkiem nam współczesnej), ma do pokazania publiczności także dwie pary spodni mundurowych z szelkami, nie mówiąc już o innych detalach wojskowego uniformu. Opera zatem epatuje przepychem i ogromem rozwiązań plastycznych, które nie bardzo pasują do przedstawianych zagadnień intymnych - odnosi się do uczucia pożądania, któremu nie może się oprzeć ani kobieta, ani mężczyzna.
W warstwie muzycznej Senso zawiera wiele melodyjnych numerów skopiowanych ze słynnych oper rodaków kompozytora, opracowanych harmonicznie lecz niezbyt zgrabnie. Wymaga od śpiewaków i od chóru dobrej dyspozycji głosowej. Trzy główne partie wykonują śpiewacy włoscy, jednak nie robią oni wrażenia "niezastąpionych". Nicola Beller Carbone (jako Hrabina) o wiele lepiej wygląda niż śpiewa, choć jej kilka dźwięków sopranowych było godnych uwagi. Tenor Luciano Mastro występujący w roli porucznika okupacyjnej armii ma dobry głos, ale za grosz kultury, śpiewa siłowo, bez wdzięku i z drażniącym przydżwiękiem. Baryton Giuseppe Altomare ani aktorsko, ani wokalnie nie stworzył wiarygodnej postaci. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |