GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościHolender tułacz
Strona 8 z 9
Jej myśli nieustannie krążą wokół tajemniczego marynarza, którego portret wisi w domu Dalanda. Na tym właśnie wielu reżyserów opiera tezę o wybujałej, wręcz chorobliwej, neurotyczności Senty, czego dowodzą w realizowanych przez siebie inscenizacjach. Czy słusznie, mam wątpliwości! Pamiętajmy o jednym, Wagner komponując Holendra tułacza nie wyzbył się jeszcze zupełnie swoich romantycznych pragnień i związanych z nim sytuacji. Wystarczy prześledzić choćby fragment partytury, gdzie widać jak na dłoni cały bagaż muzycznego romantyzmu, w którym ścierają się żywioły i kłębiące się namiętności Właśnie z ballady Senty Johohoe! Johohohoe! Jojohoe! Johoe! Poznajemy cały świat jej wybujałej wyobraźni: Ich sie’s, die dich durch ihre Treu erlöset! Durch mich sollst du das heil Erreichen! (Jam jest tą, która przez wierność swoją cię wyzwoli. Przeze mnie kres nadejdzie twojej niedoli!) – kończy Senta swoją balladę. W tym momencie nabiera przekonania, że jej przeznaczeniem jest zbawianie cierpiącego Holendra poprzez ofiarę z samej siebie.
Nie pomagają prośby Eryka, ona jest już zdecydowana dochować wierności nieznanemu marynarzowi. Sugestywność muzyki jest w tym miejscu tak wielka, że pojawianie się w domu Dalanda Holendra, który jest kopią marynarza z obrazu wiszącego na ścianie, jest niejako jedyną możliwością rozładowania napięcia dramaturgicznego. Ich duet jest obrazem stanu wzajemnych uczuć: Hier meine Hand! Und ohne Reu’ bis in Tod gelob’ ich reu (Oto ma ręka! – i bez obaw wierność ci stałą chcę ślubować!) tymi słowami kończy Senta ten duet. Sie reicht die Hand! Gesprochen się Hohn, Hölle, dir durch icher Treu! (Oto jej ręka! Odstąpcie, piekła, odkąd mi wierność swą przyrzekła) – odpowiada szczęśliwy Holender. W trzecim akcie wracamy nad morski brzeg. Otwierająca go scena chóralna, to z pewnością jeden z najcenniejszych fragmentów partytury, z zarazem dowód na świetne wyczucie przez Wagnera teatru. Spotyka się tutaj załoga okrętu Dalanda, z witającym dziewczętami. Ich wesoły nastrój - chór: Steuermann! Lass’ die wacht! (Sterniku! zejdź z wachty), burzy stający obok okręt – widmo, na którym panuje niczym niezmącona ciemność i grobowe milczenie. Nagle woda wokół okrętu zaczyna się burzyć, a czarne chmury gromadzą się nad jego żaglami: Kapitän! Kapitän! Hast kein Glück in der Lieb! (Kapitanie! Szczęście w miłości ci nie dopisało) – śpiewa załoga Holendra.
|
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |