GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościPoznańsko-łódzki mix, czyli podróż sentymentalna Ewy Wycichowskiej
Strona 2 z 4 Seniorzy wracają na scenę po latach, przypominając się tym, którzy pamiętają ciągle ich kreacje. W balecie to powrót ryzykowny, acz choreograf umiejętnie kreśli dla nich role. Są one w wielu przypadkach pisane "na zamówienie" - to spełnienie wieloletnich, często skrytych marzeń artystów. Ewa Wycichowska (autorka idei spektaklu, jego reżyser, choreograf, ale i wykonawca) wchodzi więc w rolę dobrej wróżki, dając im szansę spełnienia tych marzeń po latach. Sama zresztą też wychodzi na scenę - razem ze swoimi partnerami z najbardziej znanych swoich baletów, m.in. Krzysztofem Raczkowskim, Jarosławem Biernackim i Krzysztofem Brodkiem. W zakończeniu spektaklu natomiast przeistacza się w konferansjera szalonego tańca Salto finale - samba mortale. W Spotkaniach równie ważną rolę jak choreografia odgrywa muzyka i muzycy. I nie tylko z powodu widowiskowego umieszczenia orkiestry wysoko na scenie z malowniczym, przyciągającym oczy czerwonym irokezem, dyrygentem (Michał Kocimski). Także nie tylko z powodu zainstalowania na foyer teatru instalacji z małą harfą ISA (cud instrument! - budowa i oprogramowanie - Peter Sych), na której Ewa Wycichowska z Krzysztofem Raczkowskim tworzą przedziwnej urody performance, wciągając do niego widzów. Ale Spotkania w warstwie muzycznej też są spotkaniami wieloznacznymi: i dwóch generacji muzyków (Krzysztofa Knittla i jego "uczniów" - Pauliny Załubskiej, Marcina Stańczyka, Artura Zagajewskiego), i dwojga artystów uprawiających różne dziedziny sztuki, czyli Ewy Wycichowskiej i Krzysztofa Knittla, którzy spotkali się na scenie w 1980 roku, tworząc razem spektakl Głos kobiecy (z nieznanej poetki).
Zatem spotkania na różnych płaszczyznach u progu XXI wieku - podkreślają to multimedialne środki wyrazu, jakich używa reżyser widowiska (m.in. kamery na głowach tancerzy, z których obraz jest przenoszony na dwa duże ekrany ustawione po bokach sceny), komputerowe przetwarzanie obrazu i kształtowanie dźwięku przez obecnego na spektaklu Krzysztofa Knittla (to on "gra" na komputerze, kreuje dźwięk elektroniczny). Co do kamer na żywo - nie jest to zabieg udany, efekt jest dyskusyjny - na ekranach powstaje jakiś nieokreślony zamazany obraz, z którego nic nie wynika. Na uwagę natomiast zasługuje światło (scenograf Ewa Bloom-Kwiatkowska oraz Sławomir Zabawa i Arkadiusz Kuczyński), do którego Ewa Wycichowska przywiązuje od dawna dużą wagę, traktując je jako ważny element nie tylko scenografii, ale i formy dzieła.
|
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |