GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościZ Barbarą Wiśniewską i Marcinem Cecką o dziedziczeniu przeszłości
Strona 2 z 6
Pierwszy librecista Giuseppe Verdiego, Solera, mówił o twórcy libretta „Trubadura” raczej mało przyjaźnie: „Cammarano, napisawszy libretto do «Trubadura» zasłużył sobie na dożywotnie galery”. Zasłużył? Marcin Cecko: Na szczęście pisanie zawiłych dramatów nie jest nielegalne. Nas, zamiast oceny literackiej, interesuje zrozumienie postaci i takie przedstawienie tej historii, żeby emocjonalne rezonowała z widzami także dzisiaj. Takiego samego podejścia wymaga dobry dramat. Trudnością Trubadura jest częste referowanie akcji, która wydarzyła się poza sceną, ale w gruncie rzeczy konflikt jest prosty: mamy klasyczną figurę miłosnego trójkąta. Leonora zakochana jest w trubadurze Manricu, w niej zaś kocha się hrabia Luna. Na obu mężczyznach ciąży bierzmo przeszłości, rodzinne tragedie. Hrabia otrzymał nakaz od umierającego ojca, by szukał swego porwanego brata. Manrico jest uległy matce Azucenie, która nakazuje mu pomścić śmierć jego spalonej przez ród Luna babki. Czujny widz szybko rozpozna tropy dramatów tamtej epoki: choć Manrico i hrabia pozornie się nie znają, zaczynamy rozumieć, że jest to jedna tragedia jednej rodziny. A rozgrywa ją przeszłość i nieumiejętność wyjścia bohaterów poza traumę swoich przodków.
„Trubadur” jest operą uwielbianą przez publiczność, więc „galery” czy nie – jest w nim coś, co przyciąga, niezależnie od interpretacji. Barbara Wiśniewska: Skrajne emocje, jakie prezentują bohaterowie zawsze są fascynujące. Mamy w tym dziele porywającą muzykę i okrutną, tajemniczą historię. Marcin Cecko: Te emocje pochodzą z tematów, które do dziś przyciągają ludzi w opowieściach. To oczywiście miłość i zemsta.
Czy szczecińska inscenizacja, nawet przy założeniu, że historia Verdiego jest skomplikowana, nie rozgrywa się w jednym planie, jest w stanie nieco ją rozjaśnić? Marcin Cecko: Na to liczymy. U nas pierwszym planem jest dramat pomiędzy bohaterami. Drugim jest przeszłość, to, co działo się, kiedy Manrico i hrabia byli maleńkimi dziećmi, czyli historia Starej Cyganki i Starego Hrabiego. Tutaj sugerujemy, że mamy do czynienia z fabrykowaniem historii i ukrywaniem prawdy. Trzecim planem jest chór. To społeczność, która opowiada sobie całą tę historię, niczym w terapii próbuje ją zrozumieć i dotrzeć do prawdy. Oni nie wierzą w oficjalną wersję przeszłości. Przyglądają się i pomagają bohaterom zderzyć się z prawdą na swój temat. Barbara Wiśniewska: Mamy nadzieję, że historia dzięki tej szczególnej perspektywie chóru będzie łatwiejsza do przeżycia i współodczuwania. Podążając za muzyką i postaciami stworzyliśmy też kilka wizyjnych obrazów. One mają dać wgląd w życie wewnętrzne postaci, ich rozdwojenia podczas podejmowania decyzji, ich skrajne emocje, jak np. rozczarowanie odrzuconego hrabiego.
Mamy tu trzy historie. Jak będą one splatać się ze sobą i funkcjonować zarazem obok siebie? Barbara Wiśniewska: Zemsta, miłość i zbrodnia, przemoc będąca praprzyczyną wszystkiego. Przecież to świetnie działa na siebie wzajemnie! O czym innym są opery, jeśli nie o tym? Marcin Cecko: Dzięki specjalnej roli chóru staje się to jedną historią – rozwikłanie tego splotu, akuszerowanie mu jest dla nich ważne. To proces docierania do prawdy… |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |