GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościWłosi w fabryce snów
Strona 3 z 5
Eksponuje ona historię upokorzonego publicznie i perfidnie pozbawionego kochanki Giannetta, który z żądzy zemsty doprowadza do sytuacji, w której jego rywal Neri morduje przez pomyłkę własnego brata (Gabriello) i przy okazji będącą obiektem pożądania i rywalizacji ich wszystkich kurtyzanę Ginewrę. Reżyser Mario Martone dokonuje jak najbardziej tutaj uzasadnionej transpozycji czasowej osadzając pochodzący z zamierzchłej epoki dramat w kontekście mafijnych porachunków pomiędzy bandami nowojorskiej dzielnicy Little Italy w okresie Wielkiego kryzysu. Filmowa w swoim realizmie - a także ze względu na liczne odniesienia do konkretnych i kultowych już osiągnięć sztuki wielkiego ekranu (na przykład „Ojca chrzestnego” Coppoli) - wizja Martone’a doskonale współgra z nieco filmowym w swoim rytmie i klimacie charakterem muzyki Giordano.
Monumentalna, ukazująca piętrowy hotel scenografia Margherity Palli, zanurzona w bladym oświetleniu Pasqualego Mari, pozwala prowadzić narrację sceniczną na trzech odmiennych w wystroju i przeznaczeniu poziomach: wykorzystywanej do seansów tortur piwnicy, umieszczonej na parterze restauracji, gdzie dochodzi do morderczej strzelaniny, i służącego do intymnych spotkań pomieszczenia na piętrze. Wysiadające z podjeżdżających w perspektywie samochodów postacie przemieszczają się pomiędzy tymi poziomami wykorzystując typowe dla Nowego Jorku schody zewnętrzne, umieszczone na tak charakterystycznym dla tego miasta tle ściany z czerwonych cegieł. Uwagę przykuwa fantastycznie prowadzona gra aktorska, celowo przerysowana i niemalże karykaturalna, jakby żywcem przeniesiona z niemych filmów tamtej epoki, z napuszonymi gestami, ukradkowymi i przestraszonymi spojrzeniami, specyficzną mimiką. Marton po mistrzowsku pokazuje traktowane jak przedmioty i poniżane kobiety, poruszających się jak w transie i obojętnych na przejawy przemocy kelnerów, potajemnie spotykających się w ciemnych interesach i spiskujących osobników, przemykające jak cienie i nie wiadomo dokąd zmierzające sylwetki. W skompletowanej specjalnie pod kątem oczekiwanego od niemalże wieku powrotu Uczty szyderców do La Scali obsadzie znaleźli się głównie przedstawiciele wokalnej czołówki Włoch, z tenorem o nieograniczonych wręcz możliwościach Marco Bertim w roli Giannetto, Leonardo Caimim w partii Gabriello oraz dysponującym mocnym i bogato nasyconym barytonem Nicola Alaimo (Neri) i doskonałym aktorsko Bruno de Simone wcielającym się w postać Doktora. Spośród głosów żeńskich w pamięci pozostanie na długo aksamitny tembr sopranistki Jessici Nuccio w roli czarującej Lisabetty, natomiast kreująca partię kurtyzany Ginewry amerykańska sopranistka Kristin Lewis pozostawiła poczucie niedosytu - pomimo intrygującej osobowości scenicznej - z powodu problemów intonacyjnych, zaciśniętej góry skali i niewystarczającego wolumenu skądinąd ładnie zabarwionego głosu. Operę Giordano wystawiano na przemian z inną niekiedy jeszcze pomijaną - choć w dużo mniejszym stopniu - pozycją: Dziewczyną z Dzikiego Zachodu Pucciniego, również wykreowaną przez Toscaniniego, tylko że w nowojorskiej MET. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |