GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowości„Rigoletto” Verdiego w Opéra national de Paris
Strona 4 z 5
Guth stara się je za wszelka cenę w jakiś sposób wypełnić, toteż na przykład pokazuje nam trzy sylwetki Gildy: najpierw mała dziewczynkę, następnie dorastającego podlotka i wreszcie dojrzałą już kobietę. W każdym przypadku jest ona odziana w białą sukienkę, co wyraźnie ma zwrócić uwagę na jej dziewiczą nieskalaność. A to z kolei przywołuje nadopiekuńczą postawę jej ojca – Rigoletta, który trzyma swą córkę w stałym zamknięciu i oderwaniu od świata zewnętrznego. Sceniczna pustka i szare ściany wzmiankowanego pudła popychają reżysera do wykorzystania projekcji wideo, znów pokazujących Gildę jako małą, biegnącą przez ukwieconą łąkę dziewczynkę.
Z punktu widzenia estetycznego są to obrazy dość atrakcyjne, ale nie mogą przecież zastąpić prawdziwej dramaturgii. Dlatego Guth wprowadza czasem na scenę grupy statystów, a chórowi przypisuje choreograficzne układy, przygotowane przez Teresę Rotemberg. Jeszcze jedną nieudaną próbą ożywienia spektaklu jest odsłona zbudowana wokół słynnej arii Księcia Mantui z trzeciego aktu „La donna è mobile”. Otóż podczas jej śpiewania Książę zażywa dawkę kokainy, a oberża Sparafucile i jego siostry Maddaleny zamienia się w tym samym czasie w libertyński kabaret, w którym trwa akurat występ roznegliżowanych tancerek, coś w rodzaju zespołu Crazy Horse. Nie ma w tej inscenizacji niczego szokującego czy – jak to się często zdarza – prowokującego, natomiast wyraźnie brakuje w niej przemyślanej i zdolnej przykuć uwagę koncepcji.
Obsada wykonawcza jest zdominowana przez przywołanego już wyżej Quinna Kelseya, który sugestywnie kreuje rolę tytułowego błazna, poruszając słuchaczy pięknie nasyconym i bezbłędnie prowadzonym barytonem o dużej sile wyrazu i imponującej ekspresji. Pewne rozczarowanie przynosi występ Olgi Peretyatko, która wprawdzie celnie buduje młodzieńczą i początkowo wręcz naiwną postać Gildy, ale nie do końca satysfakcjonuje pozbawionym intensywności brzmienia - choć bezbłędnym technicznie - sopranem. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |