Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
„Lato w Nohant” na post scriptum
Strona 2 z 2
Aktorskie zmierzanie się z postaciami historycznymi powoduje zwykle swoiste wymądrzanie się u odbiorców spektaklu, którzy prawie zawsze wiedzą lepiej, jak kto wyglądał, jak mówił, jak się poruszał.
Obsada „Lata z Nohant” w reżyserii Kingi Dębskiej poniosła w tej kwestii niestety klęskę. Katarzyna Herman jako George Sand pozostawia wrażenie kobiety bezradnej i bezbarwnej. Solange Agaty Turkot nie wychodzi poza przeciętną sylwetkę panny na wydaniu, którą – nie wiedzieć czemu miałby interesować się Chopin. On sam odtwarzany przez Marka Kossakowskiego jest postacią na granicy rachityczności, brzydoty i wycofania, a nie – mimo słabego zdrowia – mężczyzny, w którym płonie żar muzycznego geniuszu. Bartłomiej Koschedorff (Maurycy) to wręcz postaciowe nieporozumienie, a Marcin Bosak w roli Antoniego Wodzińskiego jest obsadową pomyłką. Pozostałe epizody nie budziły zastrzeżeń, a wśród nich wyróżniłbym dobrego Clésingera (Piotr Witkowski) i Tomasza Sapryka (służący Jan).
W trzy lata po poznaniu George Sand, Fryderyk spędzał wakacje w Nohant aż siedmiokrotnie w latach 1939-46, zwykle między majem, a listopadem. Poczynione w tekście sztuki dość znaczne skróty, a przemieszanie przez samego Iwaszkiewicza wątków biograficznych, nie ułatwia scenicznego konstruowania postaci i optymalnego obsadzania poszczególnych ról. Chciałoby się namówić współczesnych twórców do przetwarzania tematyki chopinowskiej dla potrzeb literatury, sceny, filmu, czy teatru muzycznego. Tylko „Lato z Nohant”, „Chopin. Pragnienie miłości” czy nieudana opera włoskiego kompozytora Giacomo Orefice to o wiele za mało, aby ta wybitna postać mogła przetrwać w świadomości przyszłych pokoleń. Przetrwa na pewno jego muzyka, której nieustający renesans obserwujemy z jakże głęboką satysfakcją. Tymczasem konkursowe post scriptum w postaci kolejnej telewizyjnej realizacji spektaklu „Lata w Nohant” nie można zaliczyć do udanych.
P.S. Potwierdzam otrzymanie sążnistego listu Pani Marii Prewysz-Kwinto do redakcji, w którym jestem ganiony za nieścisłości dotyczące polskich kandydatów na Konkurs Chopinowski i kwestii dotyczących prof. Katarzyny Popowej-Zydroń. Obiecuję wrócić do tych spraw, jak tylko nasza czytelniczka ochłonie i uzbroi się w cierpliwość. Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |