Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Instytucja operowa Kazimierz Kowalski
Strona 1 z 2
Zauważyłem, że jeśli ktoś przyniesie tę ohydną wiadomość o czyjejś śmierci, zwykle reagujemy irracjonalnym okrzykiem „żartujesz!”. Takie poczucie koszmarnego żartu towarzyszyć mi odtąd będzie w żałobie po Kazimierzu Kowalskim. Pierwsze reakcje otoczenia i informacje medialne o jego odejściu trąciły banałem, płycizną i tandetą. Że był wybitnym śpiewakiem (zapowiadał się na takiego, ale później odpuścił), wieloletnim dyrektorem Teatru Wielkiego w Łodzi (dwie kadencje; jedna czteroletnia, druga trzyletnia to znowu nie taka wieloletniość), i autorem audycji radiowych o sztuce operowej (ale nadawanych dopiero po północy, więc nie przez wszystkich słuchanych).
Kazimierz Kowalski to przede wszystkim człowiek – instytucja operowa. Swą obecnością, działaniem, energią i – dla niektórych – charyzmą, uosabiał liczne zabiegi o miejsce dla sztuki operowej w palecie zjawisk artystycznych.
Urodził się w Łodzi 70 lat temu i będąc przez całe życie konkretnym i precyzyjnym rozstał się z tym światem dokładnie w dniu swoich urodzin. Pochodził z domu inteligenckiego, wychowany przez matkę i ciotkę (jej siostrę), aż do dorosłości obie prześcigające się w rozpieszczaniu Kazia, wykazującego od dziecka liczne uzdolnienia artystyczne. Ojciec był lubianym aktorem teatralnym i estradowym, prawie zawsze obecnym na widowni, gdy syn śpiewał swe najbardziej odpowiedzialne role. Wczesna próba umieszczenia dziesięciolatka w Studio Baletowym pod skrzydłami Feliksa Parnella nie powiodła się, bo u urodziwego adepta tańca zdiagnozowano poważną wadę serca. Potem ukrywał ją przez całe życie, lekceważył jej groźbę aż po ostatnie dni, co skończyło się zaskakującą tragedią.
Posunięciem niezwykle trafnym było wstąpienie Kazia do Akademii Muzycznej – już wtedy młodocianej gwiazdy piosenki i muzyki rozrywkowej – na Wydział Wokalny do klasy prof. Antoniego Majaka. Ten wybitny bas, profesjonalny reżyser i kompetentny pedagog ukształtował podstawy wokalne swego pupila na tyle solidnie, że w roku 1976 Kazimierz Kowalski przywiózł z Tuluzy trzecią nagrodę na Międzynarodowym Konkursie Wokalnym, przy czym pierwszej i drugiej nie przyznano, więc on był najlepszy!
|
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |