Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Niegdysiejszego gwiazdozbioru blask
Strona 1 z 2
Nieustannie szukam sposobności, aby pochwalić i podziękować moim młodszym kolegom – dyrektorom polskich teatrów operowych – za ich inicjatywy, nieustającą aktywność i ciągle nowe koncepty w niełatwym, epidemicznym okresie. Dziś wyróżniam pomysł dyr. Dariusza Stachury, który w Teatrze Wielkim w Łodzi zainicjował cykl „Mistrzowie i ich uczniowie”.
Na pierwszy ogień zaprezentowano Delfinę Ambroziak i Tadeusza Kopackiego, filary łódzkiej sztuki operowej drugiej połowy XX wieku. Jak zawsze oboje w dobrej formie, pełni energii, nienagannej aparycji i satysfakcji ze swych sukcesów pedagogicznych. U Tadeusza – w szkoleniu tenorów, u Delfiny – w kształceniu głosów kobiecych, co w Łodzi zaczęto określać mianem Delfinarium.
Umożliwianie publiczności kontaktów z gwiazdami epok minionych ma swój głęboki sens. Przede wszystkim umacnia tradycję sceny operowej w mieście gdzie funkcjonuje teatr. Jest ona bowiem coraz bardziej zagrożona brakiem stałych kontraktów dla solistów, których wystawiono w ten sposób poza nawias zespołów operowych, aby rzekomo angażować gwiazdy do poszczególnych produkowanych spektakli. Wkrótce po premierach gwiazdy udają się szukać szczęścia gdzie indziej, a spektakle zamiast pozostawać w repertuarze co najmniej kilka sezonów, natychmiast spadają z afisza.
Brak wybitnych solistów na stałe związanych z poszczególnymi teatrami powoduje zanik patriotyzmu lokalnego, zespolenia publiczności ze swymi ulubieńcami, dumy z poziomu artystycznego uwieńczonego wspaniałymi kreacjami tu i teraz wykształconymi, wyeksponowanymi i zawsze chętnie oglądanymi artystami. Takimi byli i są w Łodzi duet Delfina i Tadeusz Kopaccy, prywatnie od pół wieku małżeństwo. Na wizji rozmawiał z nimi red. Leszek Bonar z łódzkiej Telewizji, tak samo kompetentny, przyjazny i ciągle młodzieńczo prezentujący się jak w czasach, gdy komentował operowe wydarzenia za mojej dyrekcji.
A jak wygląda to w innych polskich operowych miastach? Aby sięgnąć do gwiazd z niedalekiej przeszłości, wypada zaprosić na spotkania z publicznością – że wymienię śpiewaczki najbardziej lubiane – Barbarę Zagórzankę, Zdzisławę Donat, Barbarę Nieman i Bożenę Betley (Warszawa), Danutę Paziukównę, Agatę Młynarską, Urszulę Walczak (Wrocław), Krystynę Pakulską, Krystynę Kujawińską, Antoninę Kowtunow (Poznań), Jadwigę Romańską, Teresę Wessely (Kraków), Bożenę Porzyńską, Urszulę Borzdyńską (Gdańsk), Irenę Brodzińską, Barbarę Podczaską, Ewę Filipowicz (Szczecin), Katarzynę Rymarczyk, Barbarę Nitecką (Bydgoszcz). Na razie nie wymieniam tenorów, barytonów i basów… |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |