Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Wrocławskie radości i smutki
Strona 2 z 2
Często myślę o wyzwaniach, jakie czekają dyr. Halinę Ołdakowską w Operze Wrocławskiej. Pokierować tym teatrem po Ewie Michnik jest zadaniem trudnym, zwłaszcza w czasie, w którym przyszło nam żyć. Na szczęście przełamany został mit, że profesja dyrektora teatru muzycznego jest zajęciem dla mężczyzn. W Polsce już za mojej, długiej przecież pamięci udowodniły to Danuta Baduszkowa, Barbara Kostrzewska, Beata Artemska i Stanisława Stanisławska. Wszystkie one pod pozorami kobiecości kryły niezbędne w tej profesji pokłady odwagi, odporności, stanowczości i konsekwencji. Współcześnie cech tych nie brakuje również Alicji Węgorzewskiej w Warszawie i Ewie Iżykowskiej w Białymstoku. Pierwsza przy wrodzonym tupecie, zupełnie dobrze radzi sobie z Operą Kameralną, druga – jak słyszę – zmaga się z coraz trudniejszymi problemami Opery Podlaskiej.
Dla wzmocnienia swych motywacji i kompetencji Halinie Ołdakowskiej polecam biografię i opisy dokonań jej światowych poprzedniczek z ubiegłego stulecia: Mary Garden (w latach 20-tych w Chicago), naszej Janiny Korolewicz-Waydowej (dwukrotnie w Operze Warszawskiej), Kirsten Flagstad (na przełomie lat 50/60 w Oslo), Carol Fox (w latach 54-80 w Chicago) i Gunduli Janowitz (krótko w 90/91 w Grazu). Więcej kobiet na tym stanowisku nie pamiętam, oczekując we Wrocławiu radosnych dokonań tej urodziwej i podobno energicznej Damy, w otoczeniu niepospolitych indywidualności artystycznych Mariusza Kwietnia i Bassema Akiki.
Tymczasem udaję się na wrocławski Cmentarz Osobowicki nad Odrą, aby po długim oczekiwaniu uczestniczyć w pochówku prochów dwóch artystek zaiste niezwykłych. Danuta Balicka-Satanowska, wspaniała aktorka scen krakowskich, bydgoskich, poznańskich i najdłużej wrocławskich, przez blisko 30 lat małżonka wielkiej postaci polskiej opery Roberta Satanowskiego, wielokrotnie wywierająca zbawienny wpływ na jego dyrektorskie poczynania. Teresa Kujawa – ongiś charyzmatyczna i wszechstronna tancerka charakterystyczna, następnie wybitna choreografka (Rzeźby mistrza Piotra, Spartakus, Yerma, Noce w ogrodach Hiszpanii, Goya, Medea, Polonia), nieoceniona współpracownica i przyjaciółka, wierny druh i kompan, pozostawiająca niezatarte wrażenie osobowość, na miarę wielkiej artystki.
Przez całe dorosłe życie były serdecznymi, nierozłącznymi przyjaciółkami. Teraz spoczną obok siebie w Alei Zasłużonych, ponieważ dobrze i trwale zasłużyły się kulturze polskiej, a szczególnie swemu ukochanemu Wrocławiowi. Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |