Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Lampki oliwne Jerzego Waldorffa
Strona 1 z 2
Taki tytuł otrzymały ostatnie szkice literackie, które wydały „Iskry” w 1999 roku, tuż przed śmiercią autora. Waldorff rozpoczął je zdaniem „Tak się dzieje pod jesień…”, a pod koniec grudnia już żegnaliśmy go na Powązkach. Ponieważ urodził się w roku 1910, idealnie zmieścił się, aby móc być człowiekiem XX wieku.
Przeczuwając odejście jeszcze raz wspomina, rozlicza, medytuje i rozwodzi się nad takimi postaciami, jak Konstanty Ildefons Gałczyński, Marian Eile, Irena Kwiatkowska, Roman Jasiński, Stefan Kisielewski, Stanisław Lorenz, Adam Sapiecha, Zygmunt Mycielski, Aleksander Zelwerowicz, Krzysztof Penderecki i Witold Małcużyński.
Przed dwoma laty zacząłem myśleć i działać, jakby uchronić od zapomnienia spuściznę literacką i publicystyczną Jerzego Waldorffa. Ze swych zamierzeń zwierzałem się zaufanym wielkopolskim krajanom, a właściwie ich potomkom, bo przecież tamto pokolenie dawno już wymarło. Wespół z byłym marszałkiem wielkopolskim Stefanem Mikołajczakiem, szczególnie wrażliwym na chwalebną przeszłość swej ziemi, złożyliśmy wizyty Krzysztofowi Derezińskiemu – burmistrzowi miasta Trzemeszna (Waldorff spędził dzieciństwo w pobliskim majątku –Rękawczynie), ks. Piotrowi Kotowskiemu – proboszczowi tamtejszej Bazyliki (gdzie Waldorff był ministrantem i grywał na organach), a zwłaszcza prymasowi Wojciechowi Polakowi w Gnieźnie, który te zamiary pochwalił i pobłogosławił.
Wszyscy byli zgodni, że należy powołać Festiwal Jerzego Waldorffa nawiązujący do jego wielkopolskich korzeni, muzycznych preferencji, twórczości literackiej i atrakcyjnych działań popularyzatorskich w dziedzinie sztuki, historii i innych działań artystycznych, którym nasz bohater poświęcał się z talentem i zapałem przez całe swe długie życie.
Zarówno burmistrz jak i proboszcz byli zgodni, że miejscem wydarzeń festiwalowych powinna być Bazylika (koncerty organowe, orkiestrowe i chóralne), Aula Liceum im. Michała Kosmowskiego (recitale, czytanie tekstów Jerzego Waldorffa, spotkania literackie i wspomnieniowe). W uczelni tej kształcili się nie byle kto, bo Cegielski, Hulewicz, bracia Śniadeccy i nasz Waldorff, jeszcze wtedy nazywający się Preyss. Nad Trzemesznem góruje jednak postać Jana Kilińskiego, który tu się urodził, ale do Liceum nie chodził bo był szewcem. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |