Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Uwaga na Salzburg
Strona 1 z 2
Reakcja Niemców na skomponowanie przez Charlesa Gounoda opery Faust, opartej na arcydziele Johana Wolfganga Goethego można było nazwać oburzeniem. Najpierw tej opery w ogóle w Niemczech nie grano, a jeśli to pod tytułem Margarete, aby podkreślić spłycenie i ograniczenie libretta tylko do wątku romansowego. W swym przesłaniu filozoficznym Faust do dziś uważany był za niemiecką świętość narodową. Jakże inaczej przedstawia się ta sprawa po obejrzeniu Fausta (nie Margarete) na tegorocznym festiwalu w Salzburgu. Jego realizację oddano w ręce austriackiego scenografa Reinharda von der Thannena, który od pewnego czasu para się również reżyserią. W jego wizji, nawet z tej „spłyconej wersji” Fausta nie pozostało ani śladu. Nie ma wiec pracowni Mistrza, winiarni, zabawy ludowej z okazji Wielkanocy, ogrodu przed domem Małgorzaty, sceny w kościele, powrotu żołnierzy z wojny i wreszcie finału w celi więziennej. Jest natomiast rozpostarte na horyzoncie panneau, na scenie w zależności od sytuacji mnóstwo krzeseł, łóżek, domków na kółkach oraz elementów wiszących, na czele z olbrzymim kościotrupem maszerującym za wojskiem. Mefisto ubrany wytwornie na czarno, Faust najpierw odziany w świetnie skrojony biały garnitur, a potem biegający za Małgorzatą w cudacznym szlafroczku w kropki. Ona od początku do końca w białej muślinowej koszuli, a zakochany w niej Siebel (partia sopranowa) to korpulentna mezzosopranistka ufryzowana w koczek po damsku, z doprawionymi wąsami i brodą, co niby miało udawać mężczyznę. Co chwilę coś się nie zgadzało z tym, co wyśpiewywali soliści, a czego nie było na scenie. Na przykład Siebel mówił do kwiatków i o kwiatkach, które - pozostawione - zauważa Małgorzata, a tu wokół nic nie ma. Śpiewa wiec – nie wiedzieć czemu na szpitalnym łóżku – arię z klejnotami podłożonymi przez Mefista. A tu nikt niczego nie podłożył. Ktoś mógłby pomyśleć, że Małgorzata przedwcześnie zwariowała, przymierzając i podziwiając nieistniejące precjoza. Takich nonsensów jest całe mnóstwo. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |