Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Mario Fołtyn, módl się za nimi!
Strona 2 z 2
Nachalna biało-czerwona tonacja kostiumów aktu IV, mazur w choreografii Emila Wesołowskiego (niech mu ją Bóg wybaczy!) i ten samolot zakłócający fokstrotowe popisy tancerzy oraz mimiczne wyczyny Cześnikowej (która na końcu chyba zwariowała), dopełnia bezsensu całości. Brakowało jeszcze tylko zajęcia Zaolzia, bitwy pod Lenino, wodowania rudowęglowca Sołdek i wstawki baletowej o stanie wojennym. Pozbawiono nas scenicznego sensu narodowej epopei operowej porównywanej z geniuszem Mickiewiczowskiego Pana Tadeusza, muzyką Fryderyka Chopina, czy płótnami Jana Matejki. Tamtych arcydzieł dotąd na szczęście nikt nie odważył się tykać, jako skarbów naszego dziedzictwa narodowego. Nie przenoszono nigdy Soplicowa jako PGR-u do Polski Ludowej, z mazurków i polonezów Chopina nie wykręcono musicalu o walce z gruźlicą, a obrazów Matejki nie przemalowano na chwałę obecnie panujących. Tylko nasz Straszny dwór, moniuszkowskie arcydzieło nie dla podbijania świata, a dla pokrzepienia polskich serc pokiereszowano, ośmieszono i pozbawiono tak drogiego dla wielu pokoleń Polaków dziejowego przesłania. Uczynił to reżyser wybitny, co tu i ówdzie widać nawet w tej nieszczęsnej realizacji. Jeśli już zdecydował się zrobić coś dla nas, niechby pozostawił w Polsce inscenizację któregoś z arcydzieł opery światowej, a nie rozgrzebany, nierozumiany i poprzekręcany klejnot polskiej opery narodowej. A mimo to – powie ktoś – publiczność biła brawa. Jeśli tak, to poziomowi gry orkiestry pod dyrekcją Andryia Jurkevycha (stanowczo za szybkie tempa) i polskim solistom, bo cudzoziemców nie udało się tym razem zatrudnić, jako że nikt nie umie polskich tekstów libretta Jana Chęcińskiego. Za tych, którzy do tego doprowadzili oraz za tych, którzy być może jakimś cudem wyszli usatysfakcjonowani wizją inscenizacyjną Davida Pountneya, wznoszę szczerą i gorącą modlitwę: Mario Fołtyn, czcicielko i obrończynio Moniuszki, módl się za nimi! Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |