Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Rzym dla Pastora
Strona 2 z 2
Aby dowiedzieć się, z kim w Rzymie będzie miał do czynienia nasz obecnie najwybitniejszy twórca baletowy polecieliśmy w gronie zagorzałych polskich baletomanów spod znaku łódzkiego Grand Touru, aby obejrzeć Córkę źle strzeżoną, klasykę – którą aktualnie obok Don Kichota i Bajadery ma w swym repertuarze balet Opery Rzymskiej. Jest to blisko siedemdziesięcioosobowy zespół tańczący z dużą precyzją i zdyscyplinowaniem, chociaż swą urodą i doświadczeniem pamiętający zapewne jeszcze przemarsz wojsk Mussoliniego. Widoczne to było zwłaszcza w jego części męskiej, bo tancerki bardziej dbają o środki na prolongowanie młodości. Zresztą Rzym też nie jest miastem młodzieżowym, więc i balet może być nieco dojrzalszy, z odcieniem antyku.
Na jego czele wystąpiły dwie zachwycające gwiazdy: Rebecca Bianchi (Lise) i Danill Simkin (Colas), też w sile wieku, co w balecie oznacza „po trzydziestce”. Wdowę Simone – jak każe wiekowa tradycja – tańczył mężczyzna. Podobał się, ale gdzie mu tam do naszego Witolda Grucy, który w latach 70-tych stworzył kreację tak wiarygodną, że otrzymał propozycje matrymonialne od kilku zachwyconych mężczyzn, wprawdzie krótkowzrocznych, więc do niczego nie doszło. Równie uroczą wdową Simone był w Warszawie Emil Wesołowski, zaraz po objęciu dyrekcji stołecznego baletu. Zatańczył kobitkę jeszcze z pretensjami, pełną wieloletniego wdzięku i zalotności. Zrobił to, aby udowodnić swym podkomendnym, z jak wszechstronnie utalentowanym szefem mają do czynienia.
Gdyby obecnie dyr. Pastor zamiast zawracać sobie głowę Don Kichotem i cmentarną Giselle zdecydował się wznowić Córkę źle strzeżoną, w roli wdowy Simone powinien koniecznie obsadzić, wbrew męskiej tradycji – Bożenę Kociołkowską. Ta samozwańcza „pierwsza dama baletu warszawskiego” wiekiem korpulencją i surowością obyczajów, dorosła już aby stworzyć taką kreację. Ale czy dysponuje odpowiednim poczuciem humoru i niezbędnym dystansem?
Wracając do Pastora … Skoro od kilkunastu lat Rzym opustoszał od polskich sutann, habitów i pielgrzymów, niechże mamy w tym wiecznym mieście chociaż choreograficzną twórczość wybitnego krajana, który wprawdzie nosi nazwisko mało katolickie, ale powinien być naszą dumą, gdziekolwiek się pojawi. Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |