GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościSpektakularny powrót „Huldy” urodzinowym prezentem dla Césara Francka
Strona 2 z 4
Tę ostatnią realizację, pod batutą Fabrice’a Bollona, nagrała firma Naxos. Co ciekawe, Norwegia, w której rozgrywa się akcja opery, dopiero w 2010 roku udostępniła publiczności zaledwie jej dwa akty, dzięki Orkiestrze Symfonicznej z Trondheim. I dopiero teraz, wykorzystując urodzinowe okoliczności, oddano nareszcie dziełu Francka należną mu już od dawna sprawiedliwość, wykonując je w wersji koncertowej w Sali Filharmonii w Liège, a następnie utrwalając podczas sesji nagraniowych w niedawno zainaugurowanej Sali Grand Manège w mieście Namur.
Ponadto parę dni później owo wyjątkowe wydarzenie powtórzono w paryskim Théâtre des Champs-Elysées. Nie ulega zresztą wątpliwości, że belgijskie nagranie stanie się niemożliwym do pominięcia punktem odniesienia dla wszystkich przyszłych interpretatorów Huldy. Chociaż napuszony i sztuczny styl libretta, obfitujący w wywołujące uśmiech na twarzy frazesy, może nieco razić współczesnych odbiorców, to przecież w niczym nie odbiega on od innych librett powstających w tamtych czasach oper. Wystarczy chociażby wspomnieć o górnolotnych tekstach charakteryzujących niektóre dzieła Masseneta czy Gounoda.
Niezależnie jednak od samego języka libretta Grandmougina trzeba uczciwie przyznać, że nakreśloną przezeń historię cechuje przejrzystość i płynnie wynikająca z całej narracji nieuchronność tragicznego finału. Przywołuje ona rozgrywającą się wokół postaci tytułowej Huldy śmiertelną rywalizację –wojenną, ale także miłosną - pomiędzy dwoma legendarnymi nordyckimi plemionami: Aslaks i Hustawick. W tym kontekście celebrowane są ceremonie ślubne dwóch par, których związki zostają ostatecznie rozbite w tragicznych okolicznościach. Motorem akcji staje się też rzucone na wrogów przekleństwo, a w finale Hulda odzyskuje wymarzony spokój i szczęście rzucając się w przepaść z pobliskiej skały. Nagłe i utrzymane w niemalże szekspirowskim stylu zwroty akcji doprowadzają do trzech zabójstw i jednego samobójstwa. „Franck nieustannie wzmaga poczucie grozy (…) i chce przestraszyć burżuja” – mówi wspomniany już wyżej Alexandre Dratwicki. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |