GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowości„Lato w Nohant” na post scriptum
Strona 1 z 2
Ten łaciński dopisek stosuje się wprawdzie na zakończenie listu, ale obejrzane w zeszły poniedziałek w Teatrze Telewizji „Lato w Nohant” Jarosława Iwaszkiewicza po zakończeniu Konkursu Chopinowskiego, jest czymś właśnie takim. Szkoda, że z produkcją tą nie zdążono na czas trwania Konkursu, chociaż jej wykonanie, a zwłaszcza obsada jest odwrotnie proporcjonalna do tegorocznych osiągnieć pianistycznych.
Napisany w roku 1937 dramat (a nie komedia, mimo że tak nazwał ją sam autor) otrzymał gwiazdorską obsadę na prapremierze: Maria Przybyłko-Potocka (George Sand), Nina Andrycz (Solange), Zbigniew Ziembiński (Chopin). Po wojnie „Lato w Nohant” doczekało się aż 4 adaptacji filmowych w reżyserii Józefa Słotwińskiego (1963), Olgi Lipińskiej (1972 i 1980) oraz Agnieszki Glińskiej (1999). Przed 20. laty Jerzy Antczak stworzył film „Chopin. Pragnienie miłości”. Grając w nim te same co u Iwaszkiewicza postacie stworzyli Danuta Stenka, Piotr Adamczyk, Bożena Stachura i Adam Woronowicz, a w roli Jana, dodatkowo jeszcze Marian Opania oraz w dalszych epizodach Jadwiga Barańska i Jerzy Zelnik.
Aż tu nagle nowa realizacja w reżyserii Kingi Dębskiej, poza świetnym wnętrzem (scenografia Katarzyna Filomoniuk, kostiumy Dorota Roqueplo, dekoracje wnętrz Weronika Ranke), nie wnosząca nic nowego do tekstu Jarosława Iwaszkiewicza zwłaszcza, że w ostatnich dziesięcioleciach teatry stroniły od tego utworu, a krytyka zaczęła go uważać za przestarzały, wręcz niemodny. Wśród tych powodów bodaj najważniejszymi są problemy obsadowe. Bohaterami „Lata w Nohant” są postacie historyczne. Wiemy o nich wiele z rękopisów, zachowanej korespondencji, pamiętników, wspomnień, archiwaliów chopinowskich, obrazów, portretów dagerotypowych, medali i miedziorytów. Konstruowanie na tej podstawie ich sylwetek scenicznych zawsze było zabiegiem trudnym, ryzykownym i kontrowersyjnym. Bardziej udaje się, gdy mamy do czynienia z artystami wybitnie utalentowanymi, a przy tym obdarzonymi cechami fizycznymi podobnymi do swych pierwowzorów.
W naszych czasach tak było z postacią Chopina kreowaną przez Czesława Wołłejkę, Leszka Herdegena, Gustawa Holoubka, czy Piotra Adamczyka, George Sand graną przez Antoninę Gordon-Górecką, Halinę Mikołajską, Annę Polony lub Danutę Stenkę (rewelacja!), Solange – Joannę Szczepkowską, Katarzynę Łaniewską, Hannę Okuniewicz, a nawet Maurycego – Adama Woronowicza, czy niezapomniany epizod służącego Jana w wykonaniu Mariana Opani. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |