GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościMuzyka Chopina bez boskiej pomocy
Strona 1 z 2
Trzytygodniowe pianistyczne tsunami mamy już poza sobą. Pozostaje zastanowienie się nad wyjątkowością XVIII Konkursu Chopinowskiego. Przede wszystkim cechował go bodaj najwyższy w całej jego historii poziom wykonawczy. Następnie olbrzymie zainteresowanie młodych pianistów z całego świata, których aż ponad 500 zgłosiło się do udziału, 151 przeszło przez wstępne eliminacje, aż 87 zostało zakwalifikowanych do bezpośredniej rywalizacji, po pierwszym etapie zostało 48, po drugim 23, a w finale zaprezentowało się 12 wirtuozów. Również tym razem zwiększyła się liczba pianistów azjatyckich, zwłaszcza Chińczyków. Przy nieustającym zainteresowaniu Chopinem w całej Europie i obu Amerykach, fenomen azjatycki wart jest dogłębnych badań, a nie tylko powierzchownych komentarzy.
Zaczyna być problemem udział polskiej ekipy w tym niebywałym przedsięwzięciu. Z 16 naszych uczestników do finału dotarło tylko 2 przy czym obiecujący Marcin Wieczorek wycofał się z powodów zdrowotnych, Andrzeja Wiercińskiego, Piotra Pawlaka, Zuzannę Pietrzak, Aleksandrę Świgut i Piotra Alexewicza dopuszczono zaledwie do drugiego etapu. W finale znalazł się tylko Jakub Kuszlik i Kamil Pacholec bez większych szans wobec silnej, zagranicznej konkurencji. Czwarte miejsce Jakuba Kuszlika, oraz udział w finale Kamila Pacholca wydają się być raczej prezentem jurorów wobec Katarzyny Popowej-Zydroń, Wojciecha Świtały i Ewy Pobłockiej, członków jury, których studentami pozostają obaj kandydaci. Swymi aktualnymi możliwościami nie dorównują oni co najmniej kilku pianistom, z których jednak zrezygnowano przed finałem.
Należałoby w końcu zastanowić się, czy wychowankowie jurorów powinni brać udział w Konkursie. Wprawdzie ich profesorowie nie punktują swoich pupilów, ale procesy i procedery zachodzące wewnątrz komisji mogą mieć wpływ na ostateczne decyzje. Powie ktoś: a tegoroczny zwycięzca Bruce Liu, który pobiera lekcje u Dang Thai Sona, również jurora tego Konkursu? Ten przypadek nie budzi jednak podejrzeń, ponieważ decyzję o pierwszej nagrodzie dla Kanadyjczyka podjęto jednogłośnie, mając dodatkowo za sobą publiczność i wypowiedzi ekspertów.
Należy przemyśleć, czy zamiast trudzić się konkursowymi wyrokami, polscy jurorzy będący jednocześnie pedagogami nie powinni jednak skupić się na kształceniu przyszłych wirtuozów. Czy na przykład Katarzyna Popowa-Zydroń, mająca opinię dobrego pedagoga nie powinna jeszcze bardziej zintensyfikować swe dotychczasowe stałe zajęcia w Akademiach i Średnich Szkołach Muzycznych jednocześnie w Bydgoszczy, Gdańsku, Toruniu, Inowrocławiu, Łodzi, Poznaniu, Pile, Koninie, Słupsku i Koszalinie. A swoją drogą, jak Ona to robi – pianistyczna „kobieta z żelaza”?. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |