GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowości„Madama Butterfly” w Opéra du Rhin w Strasburgu
Strona 5 z 5
Podczas duetu Cio-Cio San z Suzuki z drugiego aktu („Scuotti quella fronda”) z owego drzewa opadają martwe i poczerniałe już liście. W niezwykle pomysłowy i enigmatyczny sposób jest tutaj przedstawiony dom tytułowej bohaterki. Jego jakby częściowa dezintegracja w drugim akcie sugeruje zachodzące u tej dziewczyny zmiany tożsamościowe. Zaś, kiedy w akcie trzecim ten dom zupełnie znika, pozostawia pustkę, a w niej przerażająco samotną Cio-Cio San i - jak się domyślamy - także Maiko Nakamurę. Pod względem wokalnym najlepiej wypadają tutaj role drugoplanowe, przede wszystkim dysponujący szlachetnym i bezbłędnie prowadzonym barytonem Tassis Christoyannis (Konsul Sharpless), powszechnie ceniony artysta grecki.
Bardzo dobrze został także przyjęty występ ujmującej ciepło brzmiącym mezzosopranem Marie Karall (Suzuki), która niewątpliwie może się wkrótce stać ozdobą pragnących z nią współpracować teatrów. Zainteresowanie wzbudzają także utalentowani wokalnie i aktorsko gruziński bas Nika Guliashvili (Wuj Bonza) i tenor Loïc Felix (Goro). Nie do końca natomiast przekonują soliści śpiewający główne partie. Niezależnie od pięknego frazowania i swobody scenicznej, ucieleśniająca Cio-Cio San rumuńska sopranistka Brigitta Kele rozczarowuje dość ostrym brzmieniem skądinąd świetnie wyszkolonego głosu. Z kolei włosko-amerykański tenor Leonardo Capalbo, w roli wyjątkowo na planie aktorskim zaangażowanego Pinkertona, zdradza wyraźne problemy z atakowaniem górnych dźwięków, co czasami bywa wręcz nieprzyjemne w odbiorze. Dużą satysfakcję sprawia słuchanie nielicznych - z woli kompozytora - interwencji chóru, który szczególnie we fragmencie „Coro A Bocca Chiusa” wywołuje u publiczności doskonale wyczuwalne wzruszenie. Na czele Orkiestry Filharmonicznej Strasburga stoi Giuliano Carella, którego wnikliwa znajomość wszelkich subtelności partytury pozwala delektować się inwencją melodyczną i orkiestrową Pucciniego. Pod batutą włoskiego dyrygenta liryczna pełnia i uniesienia poruszająco kontrastują z akcentami o zdecydowanie dramatycznym charakterze. Leszek Bernat |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |