GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościNehring, Mehoffer i Aria dla Krakowa
Strona 2 z 2
Anonsowani jako znakomici soliści wcale nimi nie byli. Wykonali zaledwie poprawnie arię z Rusałki Dworzaka (Katerina Hebelkova), Opowieści Hoffmanna (Hanna Okońska), Romeo i Julii (interesująca Aleksandra Szmyd) i Marcin Bronikowski, który partii Scarpia z Toski po prostu śpiewać nie powinien. Na widowni, złożonej z grupy melomanów „podwyższonego ryzyka” panował ciepły, nieco senny, ale życzliwy nastrój, jako że koncert ten święcił piętnastolecie istnienia Stowarzyszenia ARIA. Posiada ono znaczne osiągnięcia w popularyzacji sztuki operowej. Atrakcyjny, ciągnący się przez lata cykl Spotkań z Artystą, wydawanie kwartalnika „Aria”, organizowanie wyjazdów na przedstawienia operowe w kraju i zagranicą i wspieranie – przynajmniej deklaratywnie – Opery Krakowskiej. Przy takim dorobku można by sobie darować organizowanie marnych koncertów i ich transmisji telewizyjnych, pozostawiając tę działalność profesjonalistom z prawdziwego zdarzenia.
Przed ponad 50-ciu laty sam założyłem i przez siedem lat kierowałem Towarzystwem Przyjaciół Opery w Poznaniu. Jego członkami byli wyłącznie studenci, a Oddziały Towarzystwa funkcjonowały na niemal wszystkich uczelniach. Comiesięczne wieczory muzyczne i operowe organizowaliśmy w klubach Od Nowa, Nurt, Pod Maskami, Cicibór, Eskulap, Bratniak, Akumulatory, a popremierowe spektakle studenckie w Gmachu Pod Pegazem odbywały się zawsze przy nadkompletach, bo było nas z opłaconymi składkami sporo ponad tysiąc.
Wspominając tamte czasy z niekłamanym sentymentem patrzę na działania ponad dwustu melomanów skupionych wokół Krakowskiego Stowarzyszenia Miłośników Opery ARIA. Podejrzewam jednak, że od pewnego czasu statutowe zadanie wspierania Opery Krakowskiej stanowi dla Zarządu ARII kłopoty, trudności oraz wyczuwane gołym okiem i uchem problemy.
Apeluję o porzucenie niezdrowych ambicji (ten nieszczęsny telewizyjny koncert!), dopilnowanie mądrych decyzji dotyczących przyszłych kadrowych losów Opery, a zwłaszcza rozwinięcia propagandy tej sztuki w środowiskach młodzieżowych (studenci, uczniowie, harcerze, a nawet wojsko). Jest to jedyny sposób na frekwencję w teatrach operowych, kiedy po wszystkich obecnych i przyszłych pandemiach nas już nie będzie. Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |