GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościPora pójść do remontu
Strona 1 z 2
Wróciłem z Łodzi, gdzie na teatralnym zegarze dziejów wybiło półwiecze tamtejszego Teatru Wielkiego. Nadal nie mogę zrozumieć, jak to się dzieje, że ten najmłodszy niegdyś gmach operowej Polski jest już dziś nawet nie dorosłym, ale starzejącym się obiektem westchnień kolejnych pokoleń operomanów i miłośników baletu. Dla mnie wciąż najmłodszy (przy wiekowych siedzibach Bytomia, Wrocławia, Poznania czy Gdańska), a przecież po nim wzniesiono nowe siedziby operowe w Bydgoszczy, Krakowie, Lublinie, Szczecinie i Białymstoku. Widocznie nie dostrzegłem, że starzeją się nie tylko operowi dyrektorzy ale również gmachy którymi zarządzają. Nasz łódzki – pięknie niedawno wyremontowany – nie stracił nic ze swego uroku pierwszego salonu miasta. Niemało jest jednak narzekań na niektóre architektoniczne rozwiązania wnętrz, zmniejszenie liczby foteli na widowni, a już najbardziej na nieszczęsną fontannę przed wejściem, przypominającą niektórym coś, co figlarze nazywali pierożkiem lub żartownicą, dawaną za opłatą w niegdysiejszych zamtuzach. Mnie się to wszystko podoba mimo, że w mojej przytomności ten szacowny teatralny przybytek przeżył całe półwiecze, a ja ciągle uważam, że młodość się musi wyszumieć. Więc może pora również pójść do remontu? Zanim się zdecyduję, wybieram garść wspomnień z pamięci, która – jak dotąd – na szczęście nie zawodzi. Po 50-ciu latach przywołuję dwie wybitne postacie łódzkiego baletu. Iwona Wakowska i Eugeniusz Jakubiak pojawili się najpierw w Bytomiu na początku lat 60. ubiegłego już wieku. Ona – absolwentka warszawskiej Szkoły Baletowej, On – po edukacji i kilku sezonach tańczenia w Centralnym Zespole Wojska Polskiego. Nieco starszy Jakubiak był wcześniej i potem gwiazdą takich bytomskich spektakli jak Szurale, Nauczyciel tańca, Esmeralda i Prometeusz. Razem zadebiutowali w Jeziorze łabędzim zainscenizowanym przez Zbigniewa Koryckiego, a w rok później tańczyli czołowe role w Stańczyku. Choreografem tego ostatniego spektaklu był Witold Borkowski, który organizował właśnie w Łodzi zespół na otwarcie Teatru Wielkiego. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |