GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościZ Ewą Michnik nie tylko o nowym sezonie artystycznym w Operze Wrocławskiej
Strona 2 z 5
Kto będzie następny? Piotr Beczała, Mariusz Kwiecień? Prowadzimy rozmowy z dziesięcioma artystami. Nie chcę jeszcze zdradzać nazwisk. Problemem jest przede wszystkim kalendarz. Rewelacyjny tenor, z którym negocjujemy termin, może bez problemu przyjechać z recitalem do Wrocławia, ale w Wielki Czwartek lub Wielki Piątek. To jednak dla naszej publiczności dni wyjątkowe. Może słuchać wtedy Pasji, Requiem, ale nie koncertu złożonego z choćby najpiękniejszych arii operowych czy operetkowych. Rozumiem to i szanuję, stąd też i nasze rozmowy, ale proszę mi wierzyć, melomani na pewno będą mile zaskoczeni. Rozmowy prowadzimy nie tylko z polskimi artystami, poza tym wielu śpiewaków, którzy dzisiaj występują w MET, grało kiedyś u nas, jak choćby Artur Ruciński, który rewelacyjnie śpiewał w partii Forda, a kontrakt do Nowego Jorku właściwie już ma w kieszeni.
Jest szansa, że któraś z tych gwiazd wystąpiłaby w premierze? Zdecydowanie wolą koncerty, bo premiera oznacza większe zaangażowanie czasowe, przecież konieczne są przygotowania, próby.
Po recitalu Ewy Podleś, szykujecie Państwo megaprodukcję w Hali Ludowej. „Poławiaczy pereł” wyreżyseruje Waldemar Zawodziński. To taki nasz wkład w 100-lecie Hali, z którą scenicznie jesteśmy związani od 1997 roku. To, że Berg umieścił tam największe swego czasu organy w Europie, a na otwarcie wykonano IX Symfonię Beethovena nie było przecież dziełem przypadku. To również miejsce jak najbardziej projektowane z myślą również o muzyce. I jestem przekonana, że publiczność będzie zachwycona nasza kolejną propozycją. To pierwsza opera George’a Bizeta, ale już pokazująca jego umiejętności kompozytorskie, pełna pięknej muzyki i prawdziwych operowych hitów. Wytrawne ucho usłyszy tu na przykład zapowiedź choćby fragmentów partii Micaeli z „Carmen”. Akcja „Poławiaczy…” dzieje się na Cejlonie, ale dla Bizeta osadzenie jej w egzotycznej scenerii było przede wszystkim krokiem w kierunku odświeżenia gatunku, zdominowanego przez muzykę włoską. I trzeba przyznać, że mu się to udało. Co ciekawe, bohaterem jest w tym dziele chór, a proszę mi wierzyć, bohater zbiorowy to zawsze wyzwanie dla twórcy. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |