GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościCiągle najpiękniejszy festiwal na świecie
Strona 3 z 9 Bohaterem piątkowych koncertów był zespół Helloween. Weterani ciężkiego metalowego grania z Niemiec po raz kolejny udowodnili, dlaczego zaliczani są do klasyki gatunku, prezentując na scenie wysokiej klasy profesjonalizm i wręcz porywając publiczność. Trochę zabrakło tego podczas pozostałych, wyczekiwanych z niecierpliwością koncertów Riverside i "Przystanku Republika". Nie można jednak powiedzieć, że były to nieudane występy, być może po prostu artyści mieli pecha, iż występowali po metalowcach z Niemiec. Eksportowi przedstawiciele polskiego rocka progresywnego, jakim bez wątpienia są członkowie grupy Riverside, tym koncertem z pewnością przekonali do swojej niełatwej twórczości kolejnych fanów. Trudno natomiast ocenić jednoznacznie koncert "Przystanku Republika". Pomysł projektu zrodził się z okazji przypadającej w tym roku 10. rocznicy śmierci Grzegorza Ciechowskiego oraz 30. rocznicy pierwszego oficjalnego koncertu Republiki. W koncercie wystąpili byli muzycy tej legendarnej formacji: Zbigniew Krzywański i Leszek Biolik, którzy poza utworami Republiki zaprezentowali publiczności także swój obecny repertuar. Złożyło się to na pierwszą część koncertu, w drugiej wspomniani muzycy wspomagali gwiazdy, którym przyszło zmierzyć się z repertuarem Republiki, m.in.: Kasię Kowalską, Anię Dąbrowską, Titusa, Tomka "Lipę" Lipnickiego czy lidera Sweet Noise, a obecnie My Riot - Glacę. Niezwykły był występ zwłaszcza tego ostatniego artysty, który po brawurowym wykonaniu "Białej Flagi"... zeskoczył ze sceny. W finale większość występujących w koncercie artystów wykonała "Nie Pytaj o Polskę" - największy przebój Obywatela G.C. Z dużym uznaniem spotkał się także ostatni koncert drugiego dnia Przystanku (który rozpoczął się ok. godz. 2.00 nad ranem w sobotę) kolejnego zespołu typu crossover, czyli grającego muzykę z pogranicza wielu gatunków, jakim jest Dog Eat Dog. Najciekawszym koncertowym dniem okazała się sobota. Rozpoczęła się od niezwykle urokliwego występu Arki Noego, podczas którego dzieci w towarzystwie m.in. pomysłodawcy grupy Roberta "Litzy" Friedricha (dzień wcześniej wystąpił ze swoją nową autorską formacją - Luxtorpeda) zaprezentowały się urzekająco, ale jednocześnie niezwykle profesjonalnie. Podczas koncertu wręczono im statuetkę "Złotego Bączka" - nagrodę publiczności dla najlepszych wykonawców koncertu na Scenie Folkowej podczas poprzedniej edycji festiwalu. Poprawnie zaprezentował się także kolejny zespół, Buldog, w którego skład wchodzą m.in. muzycy współpracujący, na co dzień z Kultem. Jeśli się weźmie pod uwagę ten fakt, dziwi stosunkowo mała frekwencja na koncercie. Przecież Kult jest obok Dżemu najpopularniejszym zespołem wśród woodstockowiczów, choć nigdy nie występował na festiwalu. Być może właśnie z tego powodu Owsiak nie zaśpiewał artystom tradycyjnego "Sto lat" w momencie, gdy skończyli występ. Z lepszym przyjęciem spotkali się za to laureaci "Złotego Bączka" za ubiegłoroczny występ na Dużej Scenie, a więc zespół Enej (zajęli wprawdzie drugie miejsce, ale zwycięzca - amerykański zespół Papa Roach nie mógł się pojawić).
|
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |