GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościWniebowzięcie Izabelli Cywińskiej
Strona 2 z 2
Będąc już samodzielnym antreprenerem teatralnym szczerze lubiłem Izabellę Cywińską za jej prostolinijność, uprawianie profesji teatralnych bez koturnowości, rozległą wiedzę, życiową mądrość, tolerancję i serdeczność. Mimo jej różnorakich sukcesów, również w polityce i w szeroko pojętym życiu publicznym, mówiło się u nas w Poznaniu, że podobnie jak niegdyś operowemu Bierdiajewowi, teatralnej Cywińskiej przejście do Warszawy nie wyszło na dobre. Była bardzo dobrym ministrem kultury. Wśród stołecznych malkontentów z naszego środowiska, Adam Hanuszkiewicz często wytaczał kierowane do niej swe pretensje i żale. Dopiero niespodziewana wizyta Izy – ministra, z życzeniami w dniu 70. urodzin Adama w jego Teatrze przy ul. Puławskiej położyła temu kres. Byłem przy tym, aby ich wtedy pogodzić.
Przyjaźnienie się z Izabelą Cywińską było rozkoszą, ale nie mogło trwać wiecznie. Jechałem na to ostatnie pożegnanie do warszawskiego kościoła środowisk teatralnych z poczuciem, że odchodzi ode mnie ktoś, z kim miałem do czynienia od pół wieku, raz częściej, raz rzadziej, czasami niemal codziennie. Ale nigdy nie usłyszałem od niej głupot, wrednych komentarzy, tandetnych zwierzeń, czy typowo babskich narzekań.
W tłumie jej wyznawców ksiądz Andrzej Luter z religijną gościnnością i mądrą homilią, Maja Komorowska witająca i usadzająca przybyłych, czytająca Słowo Boże i listy. Nowy minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz, mający oblicze dorodnej rzodkiewki, jak to zauważył niegdyś Jerzy Waldorff również u Izy, kiedy została takim samym ministrem. Szczególnie pięknie i wzruszająco przemawiali Wiesław Komasa, pani marszałek Małgorzata Kidawa-Błońska i Wojtek Zimilski, który mówił o Cywińskiej „ciocia”, bo genetycznie należy do tej samej rodziny.
Obecny dyrektor Teatru Nowego Wojciech Kruszczyński taktownie zasugerował zmianę patrona swego Teatru, którym dotąd był Tadeusz Łomnicki. Wszyscy od dawna doskonale rozumieją, że powinien to być Teatr im. Izabelli Cywińskiej. Ale czy można siać taką niezgodę wśród nieboszczyków? Pośród wielu uczestników tych funeralii dostrzegłem zrozpaczoną twarz Danuty Stenki. Smutkiem wiało od siedzącej obok mnie Andy Rottenberg.
Wszystko co przeżyłem na tym pożegnaniu mojej mentorki, wzorca osobowego i przyjaciółki mam odwagę nazwać wniebowzięciem, bo się to – jak głosi pewna klasyczka – po prostu jej należało! Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |