GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościW Nowy Rok z sopranem i batutą
Strona 1 z 2
Szedłem pełen obaw na trzecią edycję noworocznego koncertu Filharmonii Poznańskiej. Wszystko czego doznałem było co najmniej zaskoczeniem. Począwszy od świetnej formy coraz młodszego zespołu poznańskich filharmoników, którego grę można było szczególnie precyzyjnie przetestować w repertuarze popularnym, dobrze znanym, a granym tego wieczoru po mistrzowsku (Rossini, Donizetti, Verdi, Bizet, Gounod, Strauss, Lehár, Offenbach).
Najbardziej obawiałem się nieznanego mi nazwiska jedynej występującej solistki. Pojawienie się na estradzie Magdaleny Stefaniak wprawiło mnie w osłupienie, że istnieje w Polsce śpiewaczka o tak fantastycznej urodzie, wdzięku, nienagannym poruszaniu się i zachowaniu, a ja widzę to po raz pierwszy. A kiedy zaczęła śpiewać wbił mnie w fotel jej piękny sopran, o dużym i nośnym wolumenie, wyrównany w całej skali i dysponujący precyzyjną techniką koloraturową, brawurowo demonstrowaną w Qel guardo il cavaliere…, E strano!, Je veux vivre, a w drugiej części arii Adeli z Zemsty nietoperza i arii ze śmiechem z Pericholi.
Arię ze śmiechem wprowadziła do polskiego repertuaru niezapomniana Beata Artemska. Potem śpiewały ją takie mistrzynie jak Barbara Kostrzewska, Wanda Polańska, Felicja Jagodzińska czy Grażyna Brodzińska. Ale to, co zaprezentowała Magdalena Stefaniak, było jeszcze bardziej interesujące.
Podczas całości programu ta zaskakująca artystka aż czterokrotnie zmieniała długie, wysmakowane nienagannie podkreślające kształty jej sylwetki kreacje, w tonacji luksusowej czerwieni i złota. Szkoda, że do finałowej piosenki z My Fair Lady nie wyszła dla kontrastu w sukience mini, co byłoby doskonałą pointą tego jakże lekkiego repertuaru.
Magdalena Stefaniak jeszcze w czasie poznańskich studiów wokalnych zadebiutowała na scenie w roku 2013, czyli dziesięć lat temu. Obwiniam się przeto, że do dziś nie zauważyłem jej istnienia. Ale nie tylko ja! A gdzie byli dotąd krytycy, recenzenci, publicyści, media, programy radiowe i telewizyjne, wreszcie moi młodsi koledzy – dyrektorzy teatrów, a przede wszystkim agenci i impresariowie. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |