GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościWybitny reżyser napisał książkę
Strona 2 z 2
5. Uważając Marka za reżysera „prawie” wybitnego mam na myśli całość jego dorobku, złożonego z ponad 120 spektakli, z czego 25 zrealizował pod moją dyrekcją, 14 u Satanowskiego, a tylko 11, gdy był dyrektorem w Gdańsku. Nie mnie oceniać całość tych imponujących dokonań, ale wystarczyły Diabły z Loudun, Don Giovanni, Salome, Raj utracony, Nabucco, Elektra (Theodorakisa), Wesele Figara, Borys Godunow i Galina, aby ominąć określenie „prawie”, pozostawiając je dla niewymienionych tu tytułów.
6. Marek od lat marzył o samodzielnej dyrekcji. Niepotrzebnie, bo jego pozycja i autorytet wystarczyły, aby reżyserować gdzie chciał i gdzie się dało, w kraju i za granicą. Pod jego dyrekcją w Operze Bałtyckiej kryło się przede wszystkim – tak mniemam – zapewnienie kariery choreograficznej Izadorze, bez której pod jego – umówmy się – kurateli artystycznej, intelektualnej i koncepcyjnej nie byłaby w stanie dokonać nawet kawałka tego, co teraz pozwala Markowi głosić, że ma żonę – jedną z najwybitniejszych choreografek świata. A kto sądzi inaczej to głupiec, albo się nie zna i jest wrogiem.
7. Marek Weiss-Grzesiński napisał mimo wszystko ciekawą, wartościową, miejscami nawet pasjonującą książkę. Poza rozprawieniem się z różnymi przeciwnikami, nieprzyjaciółmi i opozycjonistami – aby poprawić sobie zawodowe samopoczucie – zawarł w niej szereg cennych, dotyczącej uprawianej profesji, interesujących spostrzeżeń z życia środowiska operowego i baletowego, z którym tak mocno związała go praca reżyserska.
8. Zawarta w tym opasłym przedsięwzięciu obietnica kontynuowania działalności literackiej wydaje się ze wszech miar słuszna, przedłużająca twórczą misję autora, a może nawet jego cenne życie. W jego przypadku okazuje się, że przełożenie różnorakich bulgotów wewnętrznych na poglądy, opinie i wyznania wyrażone na piśmie są skuteczniejsze i bardziej klarowne, niż wypowiadanie siebie poprzez reżyserię operową, lub kierowanie z tylnego siedzenia twórczością choreograficzną żony.
9. Przypominam Ci – drogi Marku – o talencie i świetnym dziennikarskim starcie twego pierworodnego syna Mateusza, który od jakiegoś czasu zniknął nam z pola widzenia, a wspominasz o nim w swej książce tylko dwukrotnie. Należąc do grona potomków postaci sławnych, wybitnych i prominentnych ma on „pod górkę” dlatego, że kariery ich protoplastów rzucają (o paradoksie!) cień na ich usiłowania. Dlatego w sposób mądry trzeba mu pomagać.
10. Zastanawiam się co zrobić, aby w drugiej połowie życia (oby jak najdłuższej!) wrócić do dawnej, jakże cennej przyjaźni. Ale to już temat na inną okazję. Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |