GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościPowrót Divy albo Seans w operze
Strona 2 z 3
Imponowało staranne wykończenie fraz oraz ekspresyjne portamenta w kawatynie „Ah, fors'è lui che l'anima” i z lekkością artykułowane mezza voce koloratury w cabaletcie „Sempre libera degg'io”. Jeśli mogę, to doradzałbym jedynie oszczędniejsze sięganie po fortissimo w wysokim rejestrze, nadające głosowi nieco ostre zabarwienie. Szlachetnie brzmiały natomiast długie kantyleny w concertato „Di sprezzo degno se stesso rende”na koniec drugiego aktu.
Wzruszające było duettino Violetty i Alfreda „Ch'ei qui non mi sorprenda...”, w którym kobieta miota się pomiędzy pragnieniem pozostania z ukochanym a złożoną jego ojcu obietnicą rozstania z nim. Przejmujące wrażenie wywarła w interpretacji artystki pożegnalna aria w formie romanzy „Addio, del passato bei sogni ridenti", między innymi za sprawą dyskretnie stosowanych portament.
Adam Szerszeń skromnymi środkami tworzył wokalną charakterystykę postaci przechodzącej znaczną przemianę na przestrzeni tempa d'attacca czyli wieloczłonowego duetu z Violettą, a fizycznie przypominał mi dawnego, czołowego barytona krakowskiego Adama Szybowskiego. Z kolei Paweł Skałuba mocnym, nośnym głosem zarysował wyrazisty portret Alfreda, a reżyseria nie ułatwia mu zadania, każąc wykonywać skomplikowane ewolucje w duecie z Violettą „Un dì, felice, eterea”, obecnej również przy arii „De' miei bollenti spiriti”. Sebastianowi Marszałowiczowi udało się z epizodycznej postaci Markiza d'Obignyego wydobyć całą jej charakterystyczność, nadając większy ciężar gatunkowy niż wynikałoby to z partytury. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |