GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościO kilku nienapisanych felietonach
Strona 1 z 2
Mniej uważni czytelnicy liczą na sprawozdania z możliwie największej ilości wydarzeń operowych i baletowych, bo z tym przede wszystkim kojarzy się moja wieloletnia działalność. Ale winieta „Wejście dla artystów” sugeruje o wiele szerszą tematykę, z czym mierzę się na łamach Angory już od kilkunastu lat. Każdorazowo wdzięczny jestem instytucjom artystycznym, przysyłającym mi zaproszenia związane ze swą działalnością. A tam, gdzie mnie nie zapraszają pojawiam się i będę pojawiał, gdy tylko uznam, że moje relacje zainteresują wiernych mi czytelników.
Jednak nie pojechałem do Bydgoszczy na otwarcie 28. Festiwalu Operowego mimo, że dawano premierę Fausta Gounoda w reżyserii Pawła Szkotaka, którego ongiś namówiłem na operowy debiut reżyserski w Poznaniu (Stiffelio) oraz pod dyrekcją Piotra Wajraka, którego cenię jako kapelmistrza operowego. Dyrektor Maciej Figas nie zaprosił mnie, abym na widowni nie był zaczepiany przez melomanów pytających, dlaczego nie komentuję ze sceny festiwalowych spektakli.
Ponieważ wszędzie mam swoich szpiegów doniesiono mi, że Faust był sukcesem Inauguracji, a w obsadzie popisali się swymi talentami nowi młodzi soliści bydgoskiego zespołu: Szymon Rona (Faust), Janusz Żak (Mefisto), Julia Pruszak (Małgorzata) oraz znany mi już młody baryton Sławomir Kowalewski (Walenty). Nie zapraszając mnie dyr. Figas pozbawił swych pupili zachwytów, jakimi – ani chybi – pokwitowałbym ich kreacje, a moim czytelnikom oszczędził sprawozdania z najnowszej bydgoskiej premiery.
Na dalsze spektakle festiwalowe też nie pojadę, bo ukraińska Giselle mogłaby mnie znudzić, litewski Don Carlos, nie jest wzorcem metra jeśli chodzi o verdiowskie inscenizacje, gdańska Aida, została obsadzona tenorem o głosie sopranu, ale za to w roli tytułowej z sopranem, który uwielbiam (Jolanta Wagner), Don Desiderio – spektakl Opery Śląskiej, który znam i cenię, Proces wg Franza Kafki, o którym wiele dobrego słyszałem i ciągle wybieram się do Szczecina aby go zobaczyć (szkoda, że po angielsku), wreszcie nieznana nikomu opera Ewa kompozytora słowackiego Josefa B. Forstera, którą zespół z Bańskiej Bystrzycy przywiezie w ramach wymiany romantycznych bubli w rustykalnej oprawie. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |