GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościGłośny początek sezonu
Strona 1 z 2
Zmartwychwstanie Gustava Mahlera zagrane na początek, a nie na koniec sezonu, może mieć swój symboliczny wydźwięk. Najpierw jest opisane muzycznie odchodzenie z tego świata, a potem, przy ryku trąb i gromach bębnów, dusza (chyba bez ciała) zmartwychwstaje. Wizja imponująca, ale dlaczego właśnie teraz? W ujęciu Filharmonii Narodowej i Maestro Andrzeja Boreyko sens Zmartwychwstania miał symbolizować powrót do muzyki na estradzie po mrokach lockdownu pandemicznego, kiedy nawet zapowiadane koncerty nie odbywały się z powodu choroby któregoś z muzyków, a przecież od jednego prychającego wirusami mogli się zarażać inni.
Przyzwyczajaliśmy się powoli do widoku grających orkiestr bez słuchaczy, ale za to w maseczkach. Oczywiście nie wszyscy mogli zasłaniać usta i nos, bo tzw. dęciaki dmuchały w swoje instrumenty bez żadnej higienicznej osłony i zagrożenie z każdym dźwiękiem rosło. A tutaj wystąpiła nie tylko ogromnie powiększona orkiestra, do tego ze śpiewającym chórem, który też nie może się „zamaskować”. Znana krytyczka muzyczna Dorota Szwarcman napisała więc, że Filharmonia Narodowa na początek sezonu koncertowego zmartwychwstała i postanowiła dać upust swej radości w najbardziej patetyczny sposób, jaki zna historia.
Ciekawe, że już teraz zapowiedziano, że z kolei na koniec sezonu będzie inne poważne dzieło wokalno-instrumentalne – Requiem Niemieckie Johannesa Brahmsa. Co ono ma symbolizować, tego Dorota Szwarcman jeszcze nie napisała na swoim blogu. W każdym razie początek i koniec sezonu zaplanowano pod znakiem śmierci. Oj wesoło, oj wesoło. Koncert w całości podobał mi się średnio. Najlepiej wypadł Chór Filharmonii Narodowej przygotowany przez Bartosza Michałowskiego. Świetnie i przejmująco zaczął od piana w trzeciej części na siedząco, a w części czwartej tylko raz panowie z tenorów trochę zbyt natarczywie podziałali gardłami. Z dwóch solistek zdecydowanie lepiej wypadła mezzosopranistka Nora Gubisch, gdyż dysponuje głosem o ładnej barwie, a jej śpiew był wyrównany wokalnie. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |