Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Co nowego w baletowyn Lądku
Strona 2 z 2
Tegoroczny program prezentował się od strony wykonawczej wartościowo, a widowiskowo był atrakcyjny i gromadził tłumy widzów. Najbardziej podobał się zespół baletowy Opery Śląskiej z Bytomia, wykonując na wysokim poziomie najnowszą choreografię Artura Żymełki o nieszczęsnym tytule Pictures of Poland, jakby tego nie można było powiedzieć po polsku. Choreograf ten zdobył sobie wiodącą pozycję na lądeckim festiwalu, realizując również etiudę choreograficzną Tango, spektakl o równie co Pictures kuriozalnym tytule W środku niczego, utaneczniony Dziwny jest ten świat oraz balet dla dzieci Przygody Robinsona Crusoe.
W tych ostatnich produkcjach z dobrym rezultatem popisywali się uczniowie bytomskiej Szkoły Baletowej. Trzeba przyznać, że dyr. Elżbieta Mendakiewicz szkoli kadrę baletową, która zasila nie tylko Operę Śląską, Wrocławską, ale również trzy Teatry Wielkie. Ale co to za konkurs choreograficzny im. Bożeny Kociołkowskiej w Bytomiu? Przecież ta leciwa artystka nigdy nie była choreografem. Radzę więc, aby dyr. Mendakiewicz – skoro ją tak ceni – trzymała u siebie w gabinecie wypchaną w gablocie, a nie wprowadzała w błąd najmłodszych adeptów sztuki tańca.
Podobnie jak w roku ubiegłym, gwiazdą na estradzie w dziedzinie wyczynów choreograficznych był Joshua Legge – Australijczyk od kilku sezonów pierwszy solista baletu Teatru Wielkiego w Łodzi. Najpierw tańcząc ze swymi łódzkimi kolegami był współautorem choreografii pt. Cogitation (z Koki Tachibana), a następnie pokazał spektakl Panem et Concerto z muzyką Antonio Vivaldiego. Było to wszystko niezmiernie interesujące i twórcze, ale czy angażowanie się sztuki tańca w politykę i współczesne okropności zmieni ten świat, czegoś nauczy, kogoś uratuje? – chciałbym się zapytać Żymełkę i Joshuę.
Pomijając szereg innych wydarzeń lądeckiego, już 24 z kolei festiwalu, zwracam się ponownie w stronę baletu Opery Śląskiej. Kierowany przez Grzegorza Pajdzika, trzymany żelazną ręką przez pedagogów Lucynę Popławską i Kazimierza Cieślę, zatańczył równo, z wigorem, nostalgicznie, a jednocześnie z polskim temperamentem Krzesanego Wojciecha Kilara, utrwalonego dla sceny przez Henryka Konwińskiego. Jest to jedna z jego choreografii ponadczasowych, pięknych, wzruszających, za którą się tęskni , aby ją znowu zobaczyć. Sławomor Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |