Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Szymanowski według Gwizdalanki
Strona 2 z 2
Osobnym rozdziałem napisanej pięknym, klarownym językiem opowieści o Karolu Szymanowskim, jest wątek erotyczny. Wśród największych polskich kompozytorów doby minionej (Chopin, Moniuszko, Penderecki), Karol Szymanowski – u Gwizdalanki – stoi na czele wyczynów erotycznych, dewiacji, rozwiązłości, rui i porubstwa. Autorka z zaskakującą kompetencją pławi się w tej tematyce, barwnie opisując liczne przygody, romanse i jednopłciowe zauroczenia Szymanowskiego oraz jego bliższe i dalsze związki z niektórymi kobietami.
Przez niemal całe życie właściwie nie miał domu. Najpierw Tymoszówka na Kresach gdzie się urodził, potem kilkakrotnie Warszawa, następnie dłużej lub krócej Wiedeń, Berlin, Rosja, Paryż, Londyn i Ameryka, nie mówiąc o inspirujących podróżach do Włoch, czy przemieszkiwanie „u siebie”, czyli w zakopiańskiej Atmie.
Duże miejsce zajmuje wyjaśnianie okoliczności sprawowania godności dyrektora i rektora Konserwatorium Warszawskiego, „najbardziej kontrowersyjnego epizodu w życiu Szymanowskiego”. Równie wiele miejsca autorka poświęca jego niekończącym się kłopotom finansowym, sponsoringom i stypendiowaniu. Będąc z krwi i kości muzykologiem kompetentnie omawia twórczość Szymanowskiego, nazywając - nie wiedzieć czemu - jego ponad 60 opusów „krętą drogą twórczą”.
Jestem pełen szacunku dla dzieła Danuty Gwizdalanki, z którą w młodości spotykałem się w poznańskiej Pro Sinfonice pod skrzydłami Alojzego Andrzeja Łuczaka. Potem została żoną Krzysztofa Meyera, tworząc doskonałe muzyczne małżeństwo poznańsko-krakowskie. Jak to dobrze, że Leonia Gradstein nie doczekała tego wybitnego, wnikliwego, acz subiektywnego dzieła o Karolu Szymanowskim. Lepiej, że po długim życiu odszedł w zaświaty Jerzy Waldorff przekonany, że osobiście znał Szymanowskiego, czemu do śmierci zaprzeczała jego sekretarka i opiekunka. Ona przeczytawszy, co napisała Gwizdalanka, nie tylko nie zadarłaby nocnej koszuli, ale włożyła szlafrok i pośpiesznie zatrzasnęła drzwi apartamentu w Skolimowie. Ale Waldorff – po pierwszym oburzeniu i zawahaniu – spojrzałby zapewne na tę wspaniałą pracę – podobnie jak ja – z sympatią i podziwem. Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |