Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Wokół pewnego imienia
Strona 1 z 2
Kobiety noszące to imię obchodzą swe święto w samym środku lata. Niemal wszystkie znane mi Anny, Hanki, Anie i Anule albo są już na wakacjach, albo balują tak intensywnie, że trudno się do nich dodzwonić, spotkać, złożyć życzenia, wręczyć bukiety lub prezenty.
Na przykład Hanna Suchocka (dla mnie bardziej koleżanka z roku studiów, niż późniejszy premier rządu) jest na tyle nieosiągalna, że któryś już raz z rzędu niewręczone kwiaty więdną mi w ręku. Podejrzewam, że albo przestałem się jej podobać, albo boi się, że na skutek moich umizgów będzie musiała wyjść za mąż za operowego komedianta. Ona, profesor prawa konstytucyjnego – za mnie – tylko magistra opery, operetki, baletu i ewentualnie musicalu.
Jest to imię prastare, pochodzące z królewskiego rodu Dawida, do którego należała św. Anna, matka Maryi Panny, a babka Jezusa. Oboje z mężem – św. Joachimem w podeszłym wieku przybyli do Galilei i zamieszkali w Jerozolimie, gdzie urodziła się i wzrastała jedyna ich córka. Doczekali się swego boskiego Wnuka, umarli i w Jerozolimie zostali pochowani. Na miejscu ich domu św. Helena w IV wieku wybudowała kościół, który odwiedzam, gdy tylko jestem w Izraelu.
Zanoszone tam przeze mnie modły nie zawsze były wysłuchiwane. W latach gimnazjalnych kochałem się na zabój w Hance z liceum żeńskiego, która traktowała mnie jak szczeniaka, szkolnego wesołka, może kiedyś adwokata, ale nie – jak Ona – przyszłego inżyniera studiującego wytrzymałość materiałową na Politechnice Krakowskiej. Skoro tak, to poznałem w krakowskim Cyruliku startującą wówczas do kariery Ewę Demarczyk. Też się zakochałem, ale również bez większego rezultatu.
We wczesnym dzieciństwie z imieniem Anna wiąże się wspomnienie mojej ciotki Suwińskiej z Babczyńskich, wtedy kilkunastoletniej pannicy, grającej biegle na fortepianie. Jej interpretacja Madonny Sweeta tak mnie urzekła, że wyprosiłem u rodziców zakup starego wiedeńskiego fortepianu na którym wyćwiczyłem tę Madonnę,a na bis – pamiętam – dodawałem ochoczo jeszcze Modlitwę dziewicy. W rodzinie miałem także kuzynkę Annę, z którą w czasach przedszkolnych bawiliśmy się w „kupę mięsa”. Obecnie już tego nie czynimy, jako że jest ona matką utalentowanego aktora Wojtka Kalarusa, z którego wszyscy jesteśmy dumni.
|
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |